Forum Owczarek Podhalański Strona Główna Owczarek Podhalański
Forum miłośników rasy Owczarek Podhalański
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

BIELUŃ BACA vel MIKRY
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek Podhalański Strona Główna -> Pomoc podhalanom - Akcje i inne działania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 24 Sierpień 2006 0:27:53    Temat postu:

Ania napisał:
a ja nie wiem dlaczego wszyscy tylko skupiliście się na Wojtku a co z hodowcą ? przecież on też miał w tym swój wkład skoro psiak był najmniejszy z miotu i słabszy od innych mógł mieć go na oku pod kontrolą
to jest moje zdanie , pamiętać trzeba zawsze że kij ma dwa końce


MOGL MIEC NA OKU I POD KONTROLA-myslal ze bedzie mial Sad
Pomylil sie na ludziach. Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Baśka
Starszy forumowicz


Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 2251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 70 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: 24 Sierpień 2006 10:17:45    Temat postu:

Ania napisał:
a ja nie wiem dlaczego wszyscy tylko skupiliście się na Wojtku a co z hodowcą ? przecież on też miał w tym swój wkład skoro psiak był najmniejszy z miotu i słabszy od innych mógł mieć go na oku pod kontrolą
to jest moje zdanie , pamiętać trzeba zawsze że kij ma dwa końce


Nooo, bez przesady. Z chwilą zabrania szczeniaka z hodowli, odpowiedzialność za jakość odchowu ponosi właściciel. Przecież bardzo często jeden miot rozrzucony jest po całej Polsce, Europie i świecie ... co wtedy?
Przed staniem się właścicielem psa dużej rasy każdy powinien zadać sobie pytania: co wiem o odchowie szczeniaków? kto może mi pomóc? czy podołam wszystkim obowiązkom?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Baśka
Starszy forumowicz


Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 2251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 70 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: 24 Sierpień 2006 10:27:58    Temat postu:

camara napisał:

taka moja mała uwaga:
dla PPP (przeciętnego posiadacza psa), weterynarz JEST specjalistą.
Taki PPP na ogół nie ma pojęcia, że w weterynarynarii także są specjaliści typu: kardiolog, okulista itd. I nie jest to ich winą, a właśnie weterynarzy - bo nie odsyłają swoich pacjentów do specjalistwów w przypadkach, kiedy problem ich przerasta.


Całkowicie się zgadzam. Mało tego, zdarzają się weterynarze, którzy nie mają zielonego pojęcia o odchowie dużych psów, lecz żeby móc, choćby w minimalnym procencie, zweryfikować takiego doktora, trzeba samemu liznąć temat.
Dla mnie wet, który coś robi, a nie mówi mi co robi i po co, nie chce ze mną rozmawiać, nie jest zainteresowany wpisami w książeczce zdrowia ... idzie w odstawkę ... tak było na poczatku, bo teraz Bobi dostaje od weta listy z zaproszeniem na wizytę ... tak rzadko tam bywamy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 24 Sierpień 2006 10:44:39    Temat postu:

Baśka napisał:

Nooo, bez przesady. Z chwilą zabrania szczeniaka z hodowli, odpowiedzialność za jakość odchowu ponosi właściciel. Przecież bardzo często jeden miot rozrzucony jest po całej Polsce, Europie i świecie ... co wtedy?
Przed staniem się właścicielem psa dużej rasy każdy powinien zadać sobie pytania: co wiem o odchowie szczeniaków? kto może mi pomóc? czy podołam wszystkim obowiązkom?

Hodowca powinien czuc sie odpowiedzialny nie tylko za odchowanie i charakter wyhodowanych przez niego szczeniąt,
ale również za to, w jakie ręce one trafią i co z nimi będzie.
Jednak starannie dobieranie nabywców i przeprowadzając z nimi wywiad może i tak źle trafić Evil or Very Mad
Potem zostaje tylko odebrac szczeniaka albo żałować, że odebrać się nie udało. Crying or Very sad
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 24 Sierpień 2006 11:27:19    Temat postu:

A co z Bieluniem ,czy ktos wie ?

Iwona.

Ps. poprzedni post tez byl moj.Zapomnialam sie podpisac.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 24 Sierpień 2006 12:36:16    Temat postu:

camara napisał:

taka moja mała uwaga:
dla PPP (przeciętnego posiadacza psa), weterynarz JEST specjalistą.
Taki PPP na ogół nie ma pojęcia, że w weterynarynarii także są specjaliści typu: kardiolog, okulista itd. I nie jest to ich winą, a właśnie weterynarzy - bo nie odsyłają swoich pacjentów do specjalistwów w przypadkach, kiedy problem ich przerasta.[/url]


Camaro, Wojtek ma dostep do Internetu, naprawde nie bylo problemem ustalic, ze istnieja weci wyspecjalizowani w okreslonych dziedzinach Shocked ...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
camara
Przyjaciel podhalanów


Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 42 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Krakowa

PostWysłany: 24 Sierpień 2006 13:03:10    Temat postu:

ivkaol napisał:
camara napisał:

taka moja mała uwaga:
dla PPP (przeciętnego posiadacza psa), weterynarz JEST specjalistą.
Taki PPP na ogół nie ma pojęcia, że w weterynarynarii także są specjaliści typu: kardiolog, okulista itd. I nie jest to ich winą, a właśnie weterynarzy - bo nie odsyłają swoich pacjentów do specjalistwów w przypadkach, kiedy problem ich przerasta.[/url]


Camaro, Wojtek ma dostep do Internetu, naprawde nie bylo problemem ustalic, ze istnieja weci wyspecjalizowani w okreslonych dziedzinach Shocked ...


ale ja tego nie pisałam a'propo Wojtka!!!
to tylko moje spostrzeżenie, bardzo ogólne.
wniosek po wielu rozmowach z PPP - na spacerach, w kolejkach u weta... itp. itd.
tak samo jak kolejne spostrzeżenie: wielu ludzi ma internet... i nie potrafi tego narzędzia używać tak by było narzędziem pozytecznym


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
emir
Gość





PostWysłany: 24 Sierpień 2006 16:50:25    Temat postu: nasz Baca

info po wizycie u neurologa - dr.Olkowski sggw:
stan psa bardzo poważny; Baca ma rozległy stan zapalny woelpnerowy z nerwami śódczaszkowymi włącznie; ma zeza "brzusznego" () dr nie rozwijał tego stwierdzenia więć ja też tylko cytuję";
zatakowane są wszystkie kończyny z tym,że tylne w daleko większym stopniu;
nie podejmuje sie postawić żadnej diagnozy bez przeprowadzenia badań; dzis pobrano Bacy krew celem wykonania badania o szerokim spectrum;
w pon. 28.08 godz. będzie miał pobierany płyn móżgowo-rdzeniowy oraz wykonywane zdj. rtg w sedacji;
ponieważ stan Bacy jest ciężki a jego przypadek rzadki ( drugi w karierze zawodowej doktora)dr Olkowski zasugerował drugą konsultację nęurologiczną u prof. Lenarcika (który jest na urlopie);
udało mi się załatwić konsultacje u niego na środę 30.08 godz.16.00 i dopiero potem zostanie ustalona i podana mi diagnoza;
teraz b. ważne i proszę p. Wojtka o prawdziwe i wyczerpujące informacje na poniższe pytania; ponieważ ja z braku tych informacji nie umiałam udzielić odpowiedzi na szereg pytań doktora;
do zapisów w książeczce zdrowia ustosunkował sie krytycznie i stwierdził "Ze nic mu nie mówią"
proszę o odpowiedź:
1. kiedy pojawiły się pierwsze jakiekolwiek objawy choroby i jak to wyglądało?
2.jakie leki dostał ?i jak długo je dostawał?
3.czy po zastosowanej terapii stan jego się poprawił? jeśli tak to na jak długo?
4.doktor oczekuje przedlożenia mu wyników wszystkich wykonanych Bacy badań ( rtg, badania krwi i inne) oraz kart informacyjnych od lekarzy
Dla dobra Bacy proszę odlożyć na bok swoją urażoną ambicje i udzielić PRAWDZIWYCH odpowiedzi.
Dokumenty i info musze mieć przed wizytą u prof. tj.przed środą!
Teraz dalej ja mam z kolei pytania:
Czym Baca naprawdę był żywiony? Z info, które posiadam karmę BEWI DOG i BELCANTO, o której pan pisze kupił pan przez cały czas popbytu psa u was w ilości wystarczającej zaledwie na miesiąc żywienia psa ;
więc czym naprawdę go żywiliście; pies nie chce jeść żadnego mięsa ani kgotowanego ( kurczak, wołowina, cielęcina) ani surowego ( mielona wołowina) nie je też ryżu z warzywami na rosole; je pieczywo, psie ciasteczka i bisqity - ale to nie może być na dłuższą metę pożywienie psa i to tak ciężko chorego; niech mi pan pomoże i napisze co jadł a ja postaram sie dawać mu to samo i stopniowo wprowadzać coś nowego;
nadzieja podobno umiera ostatnia; więc miejmy nadzieję
dziękuję Wielu z Państwa za wsparcie; jest mi naprawdę łatwiej wiedzać, że tylu ludzi dobrze życzy Bacy.K
[/u]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 24 Sierpień 2006 18:12:40    Temat postu: Re: nasz Baca

emir napisał:

Czym Baca naprawdę był żywiony? Z info, które posiadam karmę BEWI DOG i BELCANTO, o której pan pisze kupił pan przez cały czas popbytu psa u was w ilości wystarczającej zaledwie na miesiąc żywienia psa ;
więc czym naprawdę go żywiliście; pies nie chce jeść żadnego mięsa ani kgotowanego ( kurczak, wołowina, cielęcina) ani surowego ( mielona wołowina) nie je też ryżu z warzywami na rosole; je pieczywo, psie ciasteczka i bisqity - ale to nie może być na dłuższą metę pożywienie psa i to tak ciężko chorego; niech mi pan pomoże i napisze co jadł a ja postaram sie dawać mu to samo i stopniowo wprowadzać coś nowego;
[/u]

ja już nie wiem co powiedzieć,był czas ze zaczynałam wspólczuć Wojtkowi,bo miękkie serce mam,ale teraz jestem wściekła,naprawdę wściekła.co jest do cholery grane,CO ZROBILIŚCIE BACY?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
da-NUTKA
Starszy forumowicz


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 2339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TYCHY

PostWysłany: 24 Sierpień 2006 18:31:44    Temat postu:

Czekamy na odpowiedź Wojtka, jeżeli nie na forum, to chociaż na PW do Krystyny!!!!!!!!!!!!!!!!

Jestem oszołomiona i potwornie zdumiona Crying or Very sad

Nie, jestem po prostu w szoku Evil or Very Mad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
katia
Przyjaciel podhalanów


Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 2319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskidy

PostWysłany: 24 Sierpień 2006 19:09:38    Temat postu:

Jesteście okropni! Czy nigdy nie mieliście chorego psa?
Podczas choroby każdy pies grymasi, nie chce jeść tego co zwykle i trzeba robić podchody by zjadł cokolwiek.
Jak ja miałam chorego Ceika to jadał tylko sardynki w oleju (szprot nie tknął!) i wędzoną makrele.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 24 Sierpień 2006 19:36:34    Temat postu:

Dziewczyny,odpuscie.Tak naprawde nie mamy pewnosci a jedynie podejrzenia i watpliwosci.A byc moze ten biedak naprawde biegal po te kurze nozki? Rolling Eyes Moze po prostu zabraklo im wiedzy i zdrowego rozsadku?Nie osadzajcie pochopnie...Prosze...Ja tylko Magdy nie dam ruszyc,bo co do niej mam pewnosc,ze sie starala,ale przeciez wszyscy popelniamy bledy...wazne aby chciec je naprawiac.Odpuscie prozne dyskusje i oceny. Laughing Laughing Laughing
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
da-NUTKA
Starszy forumowicz


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 2339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TYCHY

PostWysłany: 24 Sierpień 2006 20:08:33    Temat postu:

Mogę nie komentować Evil or Very Mad , ale co myślę Shocked , to moje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Białe Szczęście
Starszy forumowicz


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kujawsko-pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 24 Sierpień 2006 21:44:28    Temat postu:

Bradzo proszę, skupmy sie na sednie sprawy, czyli na psie. Nie roztrząsajmy przeszłosci, bo to juz mu zdrowia nie wróci.
Wojtka proszę o podanie Krystynie rzetelnych informacji.
Was proszę o wsparcie finansowe (chociaż większość z Was juz pomogła, za co bardzo, bardzo dziekuję). Krystyna ma duzo na głowie, poświeca sie Bieluniowi jak tylko może, a ma jeszcze masę innych obowiązków. Chciałabym, zeby nie musiała przynajmniej martwić się o finanse. Może macie gdzies po znajomych, czy po rodzinie darczyńców. Pies dociera do najlepszych specjalistów, to kosztuje, ale warto.
Pozdrawiam i apeluję o spokój.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 24 Sierpień 2006 22:38:32    Temat postu: Re: nasz Baca

emir napisał:
info po wizycie u neurologa - dr.Olkowski sggw:
stan psa bardzo poważny; Baca ma rozległy stan zapalny woelpnerowy z nerwami śódczaszkowymi włącznie; ma zeza "brzusznego" () dr nie rozwijał tego stwierdzenia więć ja też tylko cytuję";
zatakowane są wszystkie kończyny z tym,że tylne w daleko większym stopniu;
nie podejmuje sie postawić żadnej diagnozy bez przeprowadzenia badań; dzis pobrano Bacy krew celem wykonania badania o szerokim spectrum;
w pon. 28.08 godz. będzie miał pobierany płyn móżgowo-rdzeniowy oraz wykonywane zdj. rtg w sedacji;
ponieważ stan Bacy jest ciężki a jego przypadek rzadki ( drugi w karierze zawodowej doktora)dr Olkowski zasugerował drugą konsultację nęurologiczną u prof. Lenarcika (który jest na urlopie);
udało mi się załatwić konsultacje u niego na środę 30.08 godz.16.00 i dopiero potem zostanie ustalona i podana mi diagnoza;
teraz b. ważne i proszę p. Wojtka o prawdziwe i wyczerpujące informacje na poniższe pytania; ponieważ ja z braku tych informacji nie umiałam udzielić odpowiedzi na szereg pytań doktora;
do zapisów w książeczce zdrowia ustosunkował sie krytycznie i stwierdził "Ze nic mu nie mówią"
proszę o odpowiedź:
1. kiedy pojawiły się pierwsze jakiekolwiek objawy choroby i jak to wyglądało?
2.jakie leki dostał ?i jak długo je dostawał?
3.czy po zastosowanej terapii stan jego się poprawił? jeśli tak to na jak długo?
4.doktor oczekuje przedlożenia mu wyników wszystkich wykonanych Bacy badań ( rtg, badania krwi i inne) oraz kart informacyjnych od lekarzy
Dla dobra Bacy proszę odlożyć na bok swoją urażoną ambicje i udzielić PRAWDZIWYCH odpowiedzi.
Dokumenty i info musze mieć przed wizytą u prof. tj.przed środą!
Teraz dalej ja mam z kolei pytania:
Czym Baca naprawdę był żywiony? Z info, które posiadam karmę BEWI DOG i BELCANTO, o której pan pisze kupił pan przez cały czas popbytu psa u was w ilości wystarczającej zaledwie na miesiąc żywienia psa ;
więc czym naprawdę go żywiliście; pies nie chce jeść żadnego mięsa ani kgotowanego ( kurczak, wołowina, cielęcina) ani surowego ( mielona wołowina) nie je też ryżu z warzywami na rosole; je pieczywo, psie ciasteczka i bisqity - ale to nie może być na dłuższą metę pożywienie psa i to tak ciężko chorego; niech mi pan pomoże i napisze co jadł a ja postaram sie dawać mu to samo i stopniowo wprowadzać coś nowego;
nadzieja podobno umiera ostatnia; więc miejmy nadzieję
dziękuję Wielu z Państwa za wsparcie; jest mi naprawdę łatwiej wiedzać, że tylu ludzi dobrze życzy Bacy.K
[/u]

przepraszam ze zmęczenia i zdenerwowania popełniłam szereg lietrówek, które mogą powodować, że tekst jest niezrozumiały: chodzi o " stan zapalny wielonerwowy z nerwami śródczaszkowymi włącznie"
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 24 Sierpień 2006 23:06:54    Temat postu:

Długo dojrzewałam do decyzji wypowiedzenia się na forum na temat Bacy ,choć sprawa jest mi bardzo bliska.Moja suczka "Borówka Baca"jest z tego samego miotu co Baca,wiec tak jakby w rodzinie stało się to nieszczęście.Bacę widziałam kilka razy zanim nie zdecydowaliśmy się kogo zabierzmy z tego miotu pieska czy suczkę.
Na co dzień zajmuję się karmami Bewi Dog I Belcando.Madga cały miot odhowała na zbilansowanej karmie Bewi Dog-puppy.Również Pan Wojtek gdy miał już Bacę korzystał z dokarmiania pieska karmą Bewi DOG i Belcando. Napisałm "dokarmiania"bo nie były to sytematyczne zakupy tej karmy,by móc powiedzić ,że piesek jadł tylko belcando lub Bewi Doga. Nasza suczka ma 8 miesięcy i w ciągu miesiąca zjada 15kg Bewi doga-junior.Piesek powinien zjadać okolo 16-18kg karmy na miesiąc,( około 600g dziennie),pod warunkiem żywienia pieska tylko karmą. W przypadku stwierdzenia w wieku 3 miesięcy dysplazji to dobry lek.vet. powinien przede wszystkim zwrócić uwagę włascicielowi o odpowiednio zbilansowanej diecie dla pieska.Być może można usprawiedliwić braku wiedzy u Pana Wojtka na temat odżywiania szczeniaków ras dużych , to na pewno niewybaczalny jest brak wiedzy u naszych vet-ów,a im Pan Wojtek zufał i to jest fakt. W dużej mierze to oni ponoszą winę za źle zdiagnozowaną chorobę.Nie będę ani usprawiedliwiać ani osądzać Pana Wojtka, on poniósł już karę.
Naszym zadniem na chwilę obecną jest sprawa jak MY możemy pomóc Bacy w powrocie do zdrowia.Skupmy się nie na docinkach, czy osądach tylko na dobrych rzeczach .Teraz najważniejszy jest Baca.
Ze swojej strony udało mi się zalatwić specjalne suplementy żywieniowe dla Bacy,które od jutra będą mu podawane.Wierzę ,że jego stan zdrowia pomału bedzie się poprawiał i Pani Krystyna przekaże nam juz niedługo dobre wieści.
Możemy także jej pomóc wspierając ją trochę finansowo,by mogła dać Bacy to co najlepsze.Pamiętajcie ,że to Pani Krystyna podjęła walkę o dalsze jego życie,a skoro jestesmy tu by pomóc to trzeba to robić nie mówić.

Pozdrawaim
Małgorzata
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 24 Sierpień 2006 23:21:29    Temat postu: Re: nasz Baca

emir napisał:
info po wizycie u neurologa - dr.Olkowski sggw:

1. kiedy pojawiły się pierwsze jakiekolwiek objawy choroby i jak to wyglądało?
2.jakie leki dostał ?i jak długo je dostawał?
3.czy po zastosowanej terapii stan jego się poprawił? jeśli tak to na jak długo?
4.doktor oczekuje przedlożenia mu wyników wszystkich wykonanych Bacy badań ( rtg, badania krwi i inne) oraz kart informacyjnych od lekarzy
Czym Baca naprawdę był żywiony? Z info, które posiadam karmę BEWI DOG i BELCANTO, o której pan pisze kupił pan przez cały czas popbytu psa u was w ilości wystarczającej zaledwie na miesiąc żywienia psa ;
więc czym naprawdę go żywiliście; pies nie chce jeść żadnego mięsa ani kgotowanego ( kurczak, wołowina, cielęcina) ani surowego ( mielona wołowina) nie je też ryżu z warzywami na rosole; je pieczywo, psie ciasteczka i bisqity - ale to nie może być na dłuższą metę pożywienie psa i
[/u]


ad 1) pierwsze obajwy pojawiły się w marcu jak jeszcze leżał śnieg piesek po przejściu 100-200m kładł się , wszyscy myśleli , żę wynika to z charakteru chęci pobawienia się w śniegu nie wiem z czego ( pewnie były to jakieś pierwsze objawy bólowe ) na początku kwietnia zaczeliśmy z bielkiem chodzić do przedszkola i tam zauważyliśmy , że jest mniej ruchliwy ,po 2 czy 3 spotkaniu zrezygnowaliśmy z przedszkola pojawiły się typowe jak wówczas wszyscy podejrzewali objawy dysplazji zaczał kuleć ,zarzucać tyłem na boki , cięższe wstawanie itd potem tylko objawy nasilały się z biegiem czasu

Pies nigdy nie był leczony w kierunku neurologicznym , nigdy nie padły takie sformułowania jeden wet tylko podejrzewał tak jak pisałem jakiś niedorozwój ukł nerwowego ale to był już lipiec

ad 2) dokumentacja to wyłączenie zapisy z książeczki i zdjęcie jakie przekazałem z psem P,Magdzie ( pierwsze miała odebrać od wet z "kory"

ad 3) tylko i wyłącznie miał okres około tygodnia gdy dostał coś w "korze" nie pamiętem co to było - coś na zapalenie kości , kolejny weterynarz wypowaiedział się tak , że musiało być lepiej jak wpakowana w psa "sterydy" Sad , to był jedyny stan kiedy przez chwilę było lepiej - powinien być zapis co wówczas dostał , ale po paru dniach wrócił do tego samego stanu

ad4) pies przez ostatnie 3 czy 4 miesiące dostawał belcanto ( co do ilości, którą ponoć kupiłem na miesiąc to nie wiem skąd ta informacja) kupowane były takie duże worki i jak jeden kończył się kupowałem kolejny - na marginesie P.Magda , żeby pies jakoś nie przeżył zmiany karmy dostała dla bielka prawie cały taki worek .. stwierdziła , że się przyda - nie dotarł ??? Shocked

co do ilości to wg miarki 2 razy dziennie ( w upały jadł mniej , głównie wieczorami lub w nocy , ale jak czytałem forum to podobnie było u innych psów w te największe upały )

Co do innych rzeczy to wspomniane łapki z galaretą gineły w oka mgnieniu , nie było też problemu z gotowanym mięsem wymieszanym z ryżem

Jako smakołyki uwielbiał plasterek sera żółtego albo dostawał 2-3 ciasteczka ale po pełnej serii podania łapy na przemian prawej i lewej ,siadzie czy warowaniu z nieskończonym merdaniem ogonem :) ( w zawiniętym plastrze sera przemycaliśmy mu wszelakie pigułki i caniviton ) ale jak mu źle wpadło to śmiesznie kichał , i wtedy dostawał wymieszane z niewielką ilością mleka wtedy wylizywał miskę bez problemu

potem już tak się przyzwyczaił , że potrafił zjadać tabletki z ręki , nigdy nie dostawał pieczywa , od czasu do czasu dużą kość do pogryzienia wtedy dumnie z nią chodził po ogrodzie ... zawesz pod jabłonkę
do końca nie mieliśmy problemu z jedzeniem
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 24 Sierpień 2006 23:34:55    Temat postu: Re: nasz Baca

[quote="Anonymous"]
emir napisał:
info po wizycie u neurologa - nie mieliśmy problemu z jedzeniem[/b]



jeszcze coś jeden z lekarzy zalecił rehabilitacyjnie aby bielek pływał ,
on nie cierpi wody próba wykąpania go graniczyła z cudem ( były stosowana metoda na raty jedna łapa , druga łapa , grzbiet itd )

nie wspomne już o naturalnych zbiornikach wody typu jezioro .. jak widział je z odległości 50 m włączał wsteczny i do samochodu

za to samochodem uwielbiał jeździć , po wyjściu z posesji swoje kroki zawsze kierował do samochodu a niech był otwarty już siedział w środku na tylnym siedzeniu ...... takiej ochoty do wet już nie miał tam trzeba go było zanieść

generlanie był bardzo ułożony nigdy nie miał chęci oddalania się od domu jak za długo była otwarta furta potrafił wyjść i sprawdzić czemu tak długo stoję przy samochodzie ale pokazanie ręku luub powiedzenie , żeby wracał od raz się cofał pod tym względem bielek był niesamowicie ułożony , tak samo jak już był większy wiedział , że nie należy wchodzić do domu ...ale czasami kombinował i nagle pojawiał się w środku jak były otwarte i od razu smarował na swoje miejsce gdzie spał jak był malutki

za to nie oszczędzał ogrodu wszelakie nowe roślinki były jego , głównie kwitnące doniczkowe ... uwielbiał też wąż ogrodowy ( w lipcu zaliczył trzy) ... no i te sznurki przy namiocie zdobywał je codzienne Very Happy

ach kochany psiak , pomimo tej całej chroby do końca był wesoły , witał nas radośnie , z uwagi na chrobę miał skłonność do kładzenia się przy nas i bawienia się na leżąco
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
emir
Gość





PostWysłany: 25 Sierpień 2006 7:18:41    Temat postu:

Panie Wojtku - czyli rozumiem, że Baca żadnych badań poza tymi trg nie miał robionych i w zadadzie poprawy jego stanu mimo leków nie było; a gdzie sa karty info od wet.; czy w ogole istnieje wBydgoszczy coś takiego jaki dokładne infrmowanie własciciela o stanie psa, zastosowanym leczeniu i rokowaniach ? ż tgo wszystkieo wnoszę, że wet - ci poczynaja sobie u Was z lekceważeniem pacjenta i nie waham sie powiedzieć, ze zbytnim zadufaniem w swoją nieomylność i nonszlancją. pisze to wszystkim bydgoszczanom ku przstrodze; bądźcie b podejrzliwi wobec tego co oni robią .K>
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Białe Szczęście
Starszy forumowicz


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kujawsko-pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 25 Sierpień 2006 7:21:30    Temat postu: Re: nasz Baca

ad 2) dokumentacja to wyłączenie zapisy z książeczki i zdjęcie jakie przekazałem z psem P,Magdzie ( pierwsze miała odebrać od wet z "kory"

Panie Wojtku, proszę zdobyć to zdjęcie na własną rękę, napewno mają je w lecznicy, ja nie planuję tam być w najbliższym czasie. A szczerze mówiąc przy ostatniej wizycie wypadło mi to niestety z głowy Sad

ad 3) tylko i wyłącznie miał okres około tygodnia gdy dostał coś w "korze" nie pamiętem co to było - coś na zapalenie kości , kolejny weterynarz wypowaiedział się tak , że musiało być lepiej jak wpakowana w psa "sterydy" Sad , to był jedyny stan kiedy przez chwilę było lepiej - powinien być zapis co wówczas dostał , ale po paru dniach wrócił do tego samego stanu
Sterydy, z tego co wiem z książeczki zdrowia dostał gdzieś indziej. Proszę dokładnie precyzować odpowiedzi.

ad4) pies przez ostatnie 3 czy 4 miesiące dostawał belcanto ( co do ilości, którą ponoć kupiłem na miesiąc to nie wiem skąd ta informacja) kupowane były takie duże worki i jak jeden kończył się kupowałem kolejny - na marginesie P.Magda , żeby pies jakoś nie przeżył zmiany karmy dostała dla bielka prawie cały taki worek .. stwierdziła , że się przyda - nie dotarł ??? Shocked

DOTARŁ, w ilości niezmienionej, coprawda Borka je to samo, ale ma swoje...
Byc moze zaopatrywali sie Państwo w karmę gdzieś indziej, to proszę wyprowadzić nas z błędu.
My mamy informacje od dystrybutorki z Bydgoszczy, która zawsze notuje kto, co i ile bierze, aby móc ewentualnie przewidywać swoje kolejne zamówienia towaru.

[/i]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek Podhalański Strona Główna -> Pomoc podhalanom - Akcje i inne działania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 6 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin