Forum Owczarek Podhalański Strona Główna Owczarek Podhalański
Forum miłośników rasy Owczarek Podhalański
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sawa z Brodnicy - teraz już tylko szczęście :-)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek Podhalański Strona Główna -> Udane adopcje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mc_mother
Pasterz


Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 10221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 64 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kaszuby

PostWysłany: 09 Kwiecień 2009 1:01:35    Temat postu: Sawa z Brodnicy - teraz już tylko szczęście :-)

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Białe Szczęście
Starszy forumowicz


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kujawsko-pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 09 Kwiecień 2009 8:33:31    Temat postu:

Jak juz widzę takei zdjęcia na leżąco, to jestem pełna obaw.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natala22
Starszy forumowicz


Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 4906
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 09 Kwiecień 2009 10:01:56    Temat postu:

śliczna ,ale czy ona nie może chodzić czy na zdjęciach tak wyszła ,jakby wstać nie mogła Question

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ania+Milva i Ulver
Forumowicz


Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11 Kwiecień 2009 20:28:59    Temat postu:

Sawa została znaleziona w lesie a bardzo tragicznym stanie. Nie wstawała, skołtuniona i bardzo wystraszona. Jest to pies, któy nigdy nie doznał niczego dobrego od człowieka. Sawa bardzo boi sie ludzi...na poczatku robiła pod siebie gdy tylko ktos ją dotknął.
Teraz jest lepiej, podchodzi, ale nie daje się pogłaskac. Jest w boksie z owczarka Azą-to jej przyjaciółka-bardzo otwarta i Sawa duzo się od niej uczy-razem biegają . Sawa nie potrafi chodzic na smyczy -nie zrobi ani jednego kroku...od razu się kładzie.

Chcielibysmy bardzo aby poszła do domu razem z Azą...ale nie wiem czy to w ogóle mozliwe...bo kto zechce 2 duże psy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natala22
Starszy forumowicz


Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 4906
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11 Kwiecień 2009 20:34:38    Temat postu:

Ania a może się jednak uda i razem pójdą do domku .... mam nadzieję ,że tak będzie ,bo skoro tak dobrze się dogadują to szkoda byłoby to stracić....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ania+Milva i Ulver
Forumowicz


Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17 Kwiecień 2009 14:27:59    Temat postu:

Zdjęcia Sawy z marca. Bardzo bysmy chcieli aby trafiła do kogos kto pokarze jej co to miłość...







Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ania+Milva i Ulver
Forumowicz


Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17 Kwiecień 2009 14:29:41    Temat postu:







Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maya
Starszy forumowicz


Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 11350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kanada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17 Kwiecień 2009 18:33:05    Temat postu:

Tutaj na zdjeciu z Aza wygladaja na dwa szczesliwe psy.
Moze ktos kto mieszka poza miastem moglby je wziac, bo razem prezentuja sie znakomicie. Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ania+Milva i Ulver
Forumowicz


Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18 Kwiecień 2009 9:45:42    Temat postu:

Azą ktoś sie zainteresował, ale dwóch nie chce....bardzo prawdopodobne,ze Sawa zostanie sama. Oby sie tylko nie wycofała z tego powodu.
No ale czekamy na decyzje, bo juz wielu miało wziąc Aze albo obydwie i nic z tego ie wyszło...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natala22
Starszy forumowicz


Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 4906
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18 Kwiecień 2009 17:50:25    Temat postu:

szkoda ,że razem nie pojadą, jeśli coś z tego wyjdzie Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sara.dierra
Gość





PostWysłany: 22 Kwiecień 2009 15:42:02    Temat postu: witam

szukam od kilku dni wszystkiego czego dotyczyłoby Sawy - sposobu karmienia , kojca dla niej , itp. byłam w sobote w schronisku , wcześniej widziałam ją na stronie schroniska , zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia - chciałam ją wziąć i by tu była tak po prostu bez budy (mamy pod daszkiem coś w rodzaju tarasu, gdzie jest kanapa - więc pomyśląłm - po co buda, by była w domu lub na podwórku - tam gdzie by chciała w danej chwili, jak członek rodziny) - nic na siłę - po wizycie w schronisku okazało się że to nie jest takie proste - gdy kaszlnęłam - ona podskoczyła ze strachu , gdy chciałam pogłaskać - ona z przyśpieszonym oddechem odsunęła się - ale gdy przyłożyłam głwę między kraty ona dotknęła swoim nosem mój - niesamowite, - chciałabym pokazać jej że można zaufać bezgranicznie, chciałabym by przestała się bać, chcę ją nauczyć że można kochac i być kochaną - niestety pan kierownik uświadomił mi że to nie jest takie proste - wziąć i już - problem to transport , ale z tym sobie poradzimy, ale gdy zostawie ją na podwórku może przeskoczyć i uciec, gdy wezmę ją do domu , problem z wychodzeniem, na smycz jej nie wezmę, bo z tym ma ogromne problemy , - to jest przerażony pies, - nie zniechęcam się, ale czas jest tu problemem, w tej chwili dobiero ogradzamy dom, na podwórku jest nieład - garaż w trakcie budowy , jakieś płoty rozbierane , drugie budowane, - wiem że by wziąc Sawę potrzebuje kojca, - w tej chwili nie moge na niego liczyć, - obiecali mi go zrobic za około miesiąc , może trochę wcześniej, - to nie odemnie zależy, jestem zależna od innych, sama nie potrafię tego zrobić, moge tylko czekać, - wiem jedno - pokochałam Sawę i chce ja adoptować - wiem że to duży pies, martwię sie na zapas , że teraz mam pracę , a gdy ją stracę, czy dam radę ja wykarmić, chcę ją wziąć raz na całe życie, będzie członkiem rodziny, ale martwię sie na zapas - pewnie niepotrzebnie - nie chcę tego kojca na zawsze , tylko do czasu, aż cały dom będzie ogrodzony a ona - pewnie to długo potrwa zyska zaufanie - nie wiem jak to będzie, - wiem, że chcę by u nas znalazła dom, - jeżdziłabym do niej codziennie ale schronisko jest czynne od 7 do 15 a ja pracuje od 7 do 15 - jutro jade z dziećmi do lekarza do brodnicy i pojedziemy tam razem, -rodzice męza maja małego wesołego psiaka więc Sawa nie byłaby sama, a moje dzieci to dobre czułe chłopaki - jeden z nich marzy o weterynarii - nie wiem jak to będzie, na razie musze czekać na kojec - a czas pokaże - może zanim doczekam sie kojca to Sawa znajdzie dom ?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sara.dierra
Gość





PostWysłany: 22 Kwiecień 2009 15:56:16    Temat postu: chciałabym wiedzieć

może niepotrzebnie, może nie powinnam dociekać, ale co ten pies przeżył ? jak wyglądało jego życie - skoro jest w takim stanie ? kim są ludzie dzięki którym ten pies zachowuje sie własnie tak ?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mc_mother
Pasterz


Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 10221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 64 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kaszuby

PostWysłany: 22 Kwiecień 2009 16:15:29    Temat postu:

Kim są tacy ludzie... chyba wolelibyśmy ich nie poznać Sad Evil or Very Mad
W "szukają domu" często pojawiają się takie psy...
To wspaniale, że chcesz adoptować tą biedulkę. Jesteś wspaniałą osobą!
Mam wielki sentyment do tego schroniska, bo tam znalazłam mojego kochanego Odiego.
Co do kojca- nie traktuj go jako coś złego- to bardzo przydatna rzecz, szczególnie dla tak przerazonego psa. Moje psy traktowały kojec jako bezpieczną przystań- tam dostawały jeść, tam zawsze stały miski z wodą, ich budy. Kojec to nie musi być coś złego... Oczywiście pod warunkiem, że pies nie jest zamknięty cały czas. Jest czasem dobry i dla właściciela i dla psa...
Natomiast sądzę, że brak ogrodzenia i/lub kojca w przypadku Sawy może być faktycznie problemem. W jej przypadku każda zmiana- przeprowadzka do domu, później do kojca lub na odwrót może być stresem i problemem. Ona będzie potrzebowała stabilizacji, spokoju, powtarzalności... Żeby mogła się przekonać, że nic jej nie grozi, że tu jest jej bezpieczny, nowy dom...
Być może lepszym rozwiązaniem byłoby odwiedzanie Sawy, podpisanie umowy adopcyjnej i zabranie jej gdy będzie coś dla niej gotowe? My tak zrobiliśmy z Odim. Porozmawiaj z wolontariuszkami (ich gg są na stronie schronu- tutaj to Ania Milva +Ulver- możesz napisać PW). Być może mogą umożliwić odwiedzanie Sawy po południu? Dla nas załatwiły, że Pan otworzył nam schronisko po godzinach, w sobotę Wink Very Happy

Może ktoś jeszcze coś podpowie? Może ja się mylę?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sara.dierra
Gość





PostWysłany: 22 Kwiecień 2009 16:41:38    Temat postu: dziękuję

dziękuję za te słowa - właśnie o tym myślałam - o rutynie - tak jak w przypadku malutkich dzieci - powtarzalność, systematyczność - także dlatego nie chciałam pracować gdy urodziłam dzieci i je wychowywałam, - dopiero teraz gdy mają po naście lat zdecydowałam się na szkołę, pracę, by dać im szansę na samodzielność - a gdy były małe - to żeby mama była w domu , żeby pachniało domowym ciastem , świeżymi kwiatami , żeby posiłki były o tych samych porach, - teraz powoli daje im wolność, - Sawa w stanie jaki jest jest jak małe dziecko - nie wiem, tak mi sie wydaje , może nawet nie jak dziecko, no bo dzieci sa przecież ufne - dziękuję ci za rady, - jutro pojedziemy tam , porozmawiamy , zobaczymy jak to dalej pociągnąć - sama jestem w tej sytuacji jak dziecko we mgle - pamiętam w dzieciństwie miałam psa, byłam mała - kochałam go, a on gryzł mnie i na smyczy ludzi na ulicy, rodzice wbrew mnie oddali go ludziom na wsi, nie pamiętam czy nie umiałam go kochać, czy nie umiałam go wychować, byłam małym dzieckiem - może dlatego, że rodziców nigdy nie było w domu a pies większość dnia spędzał sam w małym mieszkanku w bloku - dlatego postanowiłam sie przeprowadzić na wieś i tu stworzyć prawdziwy dom, i tu wychowywać dzieci a teraz może spełni się moje dziecięce marzenie o dużym psie - nie oczekuje cudów ale wierzę że gdzieś z dna jej serca wydobędę to zaufanie - bo wierzę że ono tam jest - jeszcze jedno, na początku wydawało mi sie że ona jest głucha, bo zdawała się być obojętna , ale przecież gdy zakaszlałam , ona stojąc tyłem podskoczyła przerażona , wydawało sie że ona w przeciwieństwie do Azy nie szuka pieszczot, nie chce ich ? nie wie jak drapanie za uchem może byc przyjemne ? ona nie wie że dłoń ludzka może dać przyjemność , ona nie wie że dłoń ludzka może NIE ZADAĆ BÓLU ?, ona nie oczekuje od człowieka nic dobrego ? zobojętniała na świat ? na życie - po prostu żyje z dnia na dzień nie oczekując od życia nic - postaram się to zmienić - jednym psim życiem świata nie zbawię - ale tak strasznie dużo warte jest jedno szczęście - a właściwie to dając jej szczęscie uszczęsliwiamy sami siebie, jak cudownie będzie patrzeć jak krok po kroczku będzie się zmieniać - moje dziecko mówi - że kupuje dzikie papugi a po jakimś czasie one oswojone siadają mu na głowie, skubią z jego talerza, nawet zdarza sie że siadały na brzegu kubka i popijały to co było w środku nie dając mu zjeść, mówi, że skoro oswaja nimfy to z psem też się uda - pozdrawiam ciepło i obiecuje odezwać sie jutro
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
camara
Przyjaciel podhalanów


Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 42 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Krakowa

PostWysłany: 22 Kwiecień 2009 19:46:05    Temat postu:

Witaj Saro Razz
z tego co napisałaś już widać, że wiesz jak postępować z Sawą.

W przypadku Sawy kojec to konieczność - będzie to dla niej miejsce, gdzie może się schronić jak się przestraszy. Gdzie będzie miała wodę, będzie miała podawane jedzenie i gdzie nikt nie będzie jej niepokoił. Nie wolno jej z kojca wyciągać na siłę. Na początku po prostu zostawiać go otwarty i czekać, aż się ośmieli sama wyjść. Trzeba będzie tam do niej wchodzić i mówić do niej. Pewnie schowa się do budy, ale nie szkodzi - codziennie o tej samej porze - wchodzic i mówić. Nie ważne co - byle spokojnie, monotonnie. Zabierać smakołyki. Zostawiać tak, by skojarzyła bytność człowieka ze smakołykiem. Zostawiać części garderoby (wspaniałe są przepocone podkoszulki Wink ) - na tym miejscu, gdzie się siedziało i smakołyk.
Trudno powiedzieć ile to będzie trwało - pewnie dość długo. Ważne jest tylko jedno - cierpliwość!!! i nie oczekiwanie szybkich postępów.

Co do przeszłości Sawy - prawie na 100% jestem przekonana, że Sawy nikt nie maltretował - to nie są zachowania bitego psa. Jestem przekonana, że Sawa to pies, który nie miał kontaku z ludźmi lub miał je bardzo ograniczone.
Albo schroniskowe szczenię, albo szczenię, które ktoś wziął do pilnowania - trzymał przez dzień w izolowanym kojcu, być może wypuszczał na noc. Zna człowieka, ale nikt nigdy nie próbował się z nią porozumiewać.
Czy takiego psa da sie zsocjalizować? Tak. Przecież mieliśmy tu na forum takie psy - Baśka, Brenna, Flap. I co? Cierpliwośc i towarzystwo innych zsocjalizowanych psów dało doskonałe efekty. Baśka i Flap są w doskonałej formie psychicznej - jedyne czego nie robią to nie wychodzą poza ogrodzenie. Nie chcą i nie lubią. Ale to są stare psy. A Sawa jest młoda...


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mojamisia
Starszy forumowicz


Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 9457
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22 Kwiecień 2009 22:22:47    Temat postu:

Sara,tak pięknie i z sercem piszesz Razz
Będzie dobrze!
Tak Wam zazdroszczę podwórka i kojca Embarassed
Mnie tego zabrakło żeby do nas trafiła też taka wystraszona bidulka Sad
Camara i Mc Mother streściły wszystko co potrzebne w takiej sytuacji.
Już Cie lubię Sara Wink za takie myślenie o psim nieszczęściu.
Na pewno Wam się uda Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AKRIM
Admin


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 7007
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: GDAŃSK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23 Kwiecień 2009 8:33:15    Temat postu: Re: witam

Sara.dierra napisał:
ale gdy przyłożyłam głowę między kraty ona dotknęła swoim nosem mój - niesamowite,


ten moment jest rozczulający :) to znak Exclamation:

ps. a swoją drogą to masz odwagę kobieto Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sara.dierra
Starszy forumowicz


Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 1438
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23 Kwiecień 2009 16:16:41    Temat postu:

witam - po tym co tu piszecie i po mojej wizycie dzisiejszej w schronisku wydaje mi się, że tak naprawdę nic nie wiem , nie potrafię, a wszystko czego chcę to tylko zwykłe porywy głupiego serca, - im więcej czasu mija tym bardziej się przekonuję, jak bardzo jej chcę - nie mam żadnego doświadczenia , - chociażby w karmieniu tak dużego psa, w przeliczniku jego wagi do ilości pokarmu , w tym czy kojec będzie dobry, czy nie za mały, - choć wiem , że tylko na pewien okres jest on jej całym domem, bo gdy nadejdzie ten dzień , ten dzień to jej domem będzie wszystko co znajduje się w granicach ogrodzenia - poprosiłam kierownika schroniska o 2-3 tygodnie czasu - na kojec -
ps to głupie ale już dziś zrobiłam jakieś zapasy żywieniowe - dla Niej
wstawiłabym jej zdjęcie, ale nie umiem tu :) jestem strasznie zmęczona , ale szczęśliwa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
helisa
Starszy forumowicz


Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 1487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23 Kwiecień 2009 18:22:10    Temat postu:

doświadczenie przyjdzie z czasem, Cokolwiek zrobisz, będzie to dobre dla tej psiny.
dobrze że są na świecie tacy ludzie jak Ty


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mc_mother
Pasterz


Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 10221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 64 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kaszuby

PostWysłany: 23 Kwiecień 2009 18:28:56    Temat postu:

Kochana! To właśnie ten poryw serca jest najważniejszy- wszystko inne z czasem przyjdzie...
Jak braliśmy Odiego też nie mieliśmy żadnego doświadczenia z dużymi psami, po prostu pokochaliśmy go, tak jak Ty teraz Sawę...
Dawkami jedzenia się nie przejmuj- na początku pewnie będzie gotowa zjeść każdą ilość, bo jest pewnie wygłodzona... Ale uważaj- nie wolno pozwolić jej się od razu przejeść- to może bardzo zaszkodzić, bardziej niż niedojedzenie-trzeba stopniowo zwiększać dawkę...
Na początku pies pewnie będzie miał biegunkę, bez względu na to co mu dasz do zjedzenia- tak prawie wszystkie schroniskowce reagują- to minie, to po prostu stres.
O kojcach i budach jest na forum, chyba w dziale "opieka i pielęgnacja", sądzę, że kojec musi mieć min. 4*4m, ale widziałam i mniejsze (my mamy 5*5).
Nie martw się- będzie dobrze Very Happy Pytaj- chętnie Ci pomożemy Exclamation:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek Podhalański Strona Główna -> Udane adopcje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 1 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin