Owczarek Podhalański

camara

Saro - jak na 7 dni to bardzo dużo zrobiłaś. Musisz być przygotowana na długie czekanie zanim Sawa przełamie się i pozwoli dotknąć.

Jak przywieźliśmy Borysa do domu, to upłynęło 3 miesiące zanim cokolwiek można było przy nim zrobić. Owszem - cieszył się na nasz widok, biegał dookoła człowieka z radością wymachując ogonem, chętnie wychodził z kojca i bez problemu do niego wracał, ale o dotknięciu nie było mowy. Wydaje mi się, że w jego przypadku poszło i tak szybko - dzięki towarzystwu Belki, która go ośmielała i mojemu "parciu na sukces" Wink

spowodowany stanem uszu Borycha Rolling Eyes

ech... przydałoby się, żeby Sawa zaprzyjaźniła się z rezydentką Rolling Eyes

Sara.dierra

stała się rzecz znów niezrozumiała - przyjechałam dopiero o 18 - mój syn dał jej dzis przygotowane wczoraj jeść, odgrzał i jej zaniósł - ja po wieczornym sprzątaniu podwórka kręciłam sie obok mnie , nie dała się dotknąć, gdy było czysto usiadłam na jej kocu, - kręciła sie długo, strasznie zipała z wywieszonym jęzorem, było jej chyba gorąco - oddychała całym ciałem - usiadła obok mnie :) po kilkunastu minutach położyła się , ale jak :) tyłkiem w moją stronę , głowa za budę - ale pierwszy raz wewaliła się tyłkiem na moje nogi - pierwszy raz tak blisko - niespała tylko zipała z wywalonym jęzorem - Nelija szczekała , latała po podwórku a Sawa tylko popatrzyła na nią jak bardzo stara dorosła kobieta na postrzelonego dzieciaka z politowaniem myśląc sobie pewnie jak w taki upał można mieć siłę by tak latać - dotknęłam ją - a ona spokojnie położyła głowę , i przymknęła oczy , wyciągnęłam zza pleców nową szczotkę do czesania i ją czesałam a ona otwierała oczy i zamykała, dała sobie ropkę wytrzeć z oczu i głaskać pyszczek - zauważyłam że jak ona chodzi i jest bardziej świadoma to nie da się głaskać, - i że głaskanie ma miejsce tylko jak jest już póżno i nikt nie kręci się po podwórku a ona około 20 senna - dziś miała trochę biegunki, ale tak tylko pół na pół, - nie wiem po czym, dostała wczoraj kaszę z mięsem, gnatki od łapek i marchewkę, zieloną pietruszkę - a wieczorem pajdę z pasztetem - króciutko u niej dzis byłam bo mnie komary żarły ale ta wizyta taka skoncentrowana :) :) :)

helisa

ale robicie postępy Shocked

gratulacje i trzymam nadal kciuki Exclamation

:

Natala22

WOW

jestem pod ogromnym wrażeniem ,szacuneczek dla Ciebie Exclamation

:

ani@

Saro swietnie sobie radzisz!!! Gratuluję!!!! Very Happy

Ania+Milva i Ulver

suuuper!!

mc_mother

No widzisz Very Happy

Cierpliwość popłaca Very Happy

Super!

PETITKA · Gość

Saro... oby tak dalej Laughing

cieszę się ogromnie z Waszych postępów Laughing

Offcocha_bTw · Gość

Łojej!
Cóż za radosne nowiny!
:) :)

Sara.dierra

dziś rano wychodze do pracy - 5 rano - a gdzie Sawa ? ano śpi w budzie - eh święto wielkie i radość - śpi w swojej własnej budzie - weszła tam po 13 dniach tu - nie daje sie głaskać ale jak przyjeżdżamy z pracy i widzi zajeżdżający nasz samochód to wstaje i majta ogonem a potem szczeka i przestaje dopiero jak dostanie obiadek :)) mam 3 dni wolnego - jutro slodkie lenistwo i nadrobię czytanie forum bo mam już małe tyły :))

taurusia

BRAAAWO!!! Oby wiecej takich radosnych nowinek :)

mojamisia

Piękne wieści Very Happy

Czy ona nadal boi się wyjść z kojca?
Bo skoro macha na Wasz widok ogonem to może też wyjdzie Was przywitać?

mc_mother

Jak się cieszy na Wasz widok, to dobry znak Very Happy

Białe Szczęście

Robicie wspaniałe postępy! Gratulacje! Very Happy

Sara to... powoli już taki... TWÓJ pies Very Happy

Pewnie za chwilę, lada dzień to poczujesz.
Życzę Ci tego z całego serca!

Dynia · Gość

śledzę wasze postępy i gratuluję Very Happy

SUPER

:

Natala22

graulacje :)
Sawa miała dużo szczęścia ,że na Was trafiłą :)

Offcocha_bTw · Gość

Super! Super! Super!
Niesamowite postępy!
Tak się cieszę, Saro! :) :)

Sara.dierra

hm, chyba nadszedł czas, by zakończyć okres adopcyjny - SAWA jest już częścią rodziny - mimo , że okres socjalizowania się ze światem ludzkim będzie jeszcze długo rozciągał się w czasie , nie zmienia to faktu , że jest moim psem - tak więc ciąg dalszy w NASZYCH PSACH :) dziękuję przy tej okazji za wszystkie dobre słowa tutaj - a tak apropo to mc_mother otworzyła ten temat 9 kwietnia a 9 maja była ona już u nas ( 30 dni ) - to były dni pod górkę, teraz juz tylko z górki :) choć strasznie skalista ta górka i tyle ran krwawiących - ale to tylko już rany powierzchowne , zagoją sie szybko - a zdobyta po drodze wiedza pozostanie w nas na zawsze - mam nadzieję że powiem kiedys tak jak Ania i mc_mother , że Milva i Odi mimo trudnej przeszłości , mimo tych wszystkich problemów to przecudowne , najlepsze stworzenia na świecie i najukochańsze :))

mc_mother

I tego Ci życzę z całego serca Very Happy

Sara.dierra