Owczarek Podhalański

Sara.dierra

mc_mother spójrz post wyżej :) stronę w tył
a ty jak zwykle razem ze mną :) witaj :) a ja juz zmykam, trzeba sie pakować do pracy, kolacja i do Sawy jeszcze i spać, o 4 pobudka ( wrrr te pobudki są wbrew mojej naturze - wolałabym pracować w nocy a spać do 12 w południe )

Natala22

Sara nie obwiniaj się :)
ona i tak lepiej jak na Ciebie trefic nie mogła :)
jeszcze ją będziesz brała na wycieczki :)

taurusia

Saro nic Jej sie przeciez nie stalo... Nie obwiniaj sie... Napewno jest Ci trudno, ale masz w sobie ogrom milosci, cierpliwosci i nadziei, a to w wielu przypadkach czyni cuda i u Ciebie tez tak bedzie... Przyjdzie czas, gdy i Ty wezmiesz Sawunię na wycieczkę... :)

ani@

Sara zupełnie niepotrzebnie robisz sobie wyrzuty
Czasem trzeba wyjechać a pies musi zostać
ja bardzo rzadko zabieram Lunę ze sobą jak wyjeżdżam
na wakacje też moja bialaska zostaje w domu pod opieką kogoś zaufanego Very Happy

PETITKA · Gość

Znam te rozterki Saro, odkąd mamy dwa psy, całe nasze życie podporządkowane jest pod nie. Gdy miałam Baronka zabierałam go wszędzie z sobą, teraz trudno jest zabierać dwa psiaki (w tym dużego przecież podhalana). Dlatego zawsze planując wyjazd, załatwiamy im opiekę, jesli można zabieramy z sobą. Powiem Ci, że mimo tego, że wiem, ze mają dobrą opiekę zawsze czekam z niecierpliwością na powrót i denerwuję się, gdy nie mam ich obok siebie Evil or Very Mad

Trudno, trzeba to jakoś pogodzić, napewno poradzisz sobie przy nastepnym wyjeżdzie Wink

mc_mother

Saaaro! Nie ma co przeżywać Wink

Niestety- podhalan to duży zwierz- żaden z moich nigdy nie był ze mną na wczasach Wink

Mało kto chciałby gości z takim psem Laughing

Grzywacze jeździły z nami wszędzie- nawet za granicę, ale one wszędzie wywoływały uśmiech i nikt nigdy nie robił nam kłopotu. Ale o dużym nikt nie chciał nawet słyszeć. Trzeba się z tym pogodzić, że pies czasami musi zostać i nie robić sobie wyrzutów. Głowa do góry!

Limba

Mc_mother ja tam zabieram ze sobą swoje psy jak wyjeżdżam (wczesniej Owczarka niemieckiego, teraz Limbę, Tajga zostaje w domu, bo to pies Mamy) :) Mimo, że duże :) Uprzedzam gospodarzy i albo biorą mnie z inwentarzem, albo szukam do skutku Wink

Sara, Ty też będziesz mogła z Sawcią jeździć, tylko daj Sawie jeszcze trochę czasu :)

mc_mother

Jak jeździliśmy jeszcze, to miałam za mały samochód na białasa, rodzinę i maluchy Laughing

Ale też co innego jechać na kwaterę- to można sobie znaleźć a co innego do rodziny Wink

A teraz to już nigdzie nie wyjeżdżamy Laughing

Jesteśmy samowystarczalni i wypoczywamy w domu Laughing

Maya

Nic sie nie martw ja tez musialam dzisiaj wyjechac i nie bylo nas 10 godzin w domu, a Maya musiala sama tyle godzin przesiedziec w domu. Miala byc u kuzynki, ale w ostatniej chwili sie okazalo, ze kuzynka musi odebrac swojego meza i wszystko sie zmienilo, a my juz sie poumawialsmy.

AKRIM

my też wyjeżdżamy "pod psa" - najczęściej tak ja+dzieci lub mąż+dzieci, żeby ktoś został na noc w domu, albo załatwiamy opiekę dla psa w osobie babci Very Happy

a sawcia nie cieszyła się jak przyjechałaś?

Sara.dierra

Akrim pytasz czy ona nie cieszyła sie gdy nas zobaczyła - z daleka tak, cieszyła się - ale zaniepokoiło mnie jedno - gdy pożno wieczorem poszłam do niej , siedziałam i dawałam jej pajde z pasztetem jak zwykle, wielka złożona pajda którą trzymam w ręku, a ona sobie po kawałku odgryza, albo próbuje wyciągnąć to co najlepsze ze środka - było bardzo cicho , ja cichutko siedziałam, ona obok mnie, i ja tą ciszę przerwałam, po prostu cicho do niej powiedziałam - moja sawunia kochana - a ona odskoczyła przestarszona - aż ja sie przestraszyłam, przestraszyła sie głosu? nigdy tak wcześniej nie było - i nie wiem dlaczego - dzis przyjechaliśmy jest już normalnie , tak jak było - dzis lata w wywieszonym jęzorem bo straszny upał - zauważyłam że więcej zjada , ale to dobrze, bo jest chudzinka - zrobiłam jej dziś parę zdjęć, ale teraz nie mam czasu żeby wstawić, bo siedzę w strasznym sajgonie - wysprzątałam tylko kojec a dom czeka - i obiad trzeba wstawić dla nas i dla sawy coś dobrego - dziś widziałam radość w jej oczach, - może będzie to widać na zdjęciach :)) dziękuję wam

Sara.dierra

moje ślepulki
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
spokojny normalny sen
[link widoczny dla zalogowanych]

Sara.dierra

jednym słowem ogromny brudasek :)

Natala22

śliczniasta :)

taurusia

Oczywiscie, ze widac Sawy radosc na zdjeciach :)

camara

Dynia · Gość

Maya

Sawa ma taka przekochana mordke Laughing

mc_mother

Te oczęta prześliczne Very Happy

Już nie ma w nich takiego przerażenia Very Happy

Zobacz jakie te nasze białaski biedne, że tak się boją zaufać. Jak czytam o Sawie to jakbym Benia czasem widziała, chociaż on bardziej jest od Sawci otwarty Rolling Eyes

Człowiek chciałby im samo szczęście dać a one chyba myślą biedaki, że chcesz je na smalec przetopić Confused

Sara.dierra

dokładnie mc_mother - tak bardzo chciałabym jej tę ropkę z oczka wyciągnąć - wyłaskotać - wypuścić by biegła przed siebie i wróciła, - a tu trzeba sie liczyć z tym że to może nigdy nie nastąpić, że tak już może być zawsze... - ale jest dobrze, wczoraj nanosiliśmy jej kilka wiader świeżej ziemi , żeby zakopać te wszystkie dołki , obstwiłam przed kojcem żółte bratki i czerwone pelargonie - z drogi jest śliczny obrazek - z daleka widać Sawę leżącą z gracją w budzie , tylko łepek i łapki jej wystają i wokół kolorowe kwiatki :)