Owczarek Podhalański

Maya

I co tam u "malucha" ? Smile

mc_mother

Odpoczywa i uczy się, że ludzie są ok.
Nadal jest zestresowany i potrzebuje spokoju- trzeba mu dać czas.
Był dziś na spacerze na wybiegu- nikogo nie zjadł Wink

Nie miał ochoty na zwiedzanie okolicy- położył się na trawie...i leżał Wink

mgog

I w porządku, dobrze jest czasem wybyczyć się na trawie Smile

Maya

W koncu weekend :)

wojtek rybczyk

ciekawe co powiedzialby ten co kazal go uspic bo nie rokuje. najprosciej zabic...

Jesi

Niedługo jakiś fajny pan albo pańcia będą się z nim byczyć na trawie ... go-dzi-na-mi Very Happy

mariamc

Schronisko to nie jest miejsce, gdzie można prawidłowo ocenić psa.
Akurat w tym przypadku kierownik schroniska zgłaszał mi problem z tym podhalanem, miałam dzwonić do Beaty, zapomniałam.....
Wiedziałam jednak,że Kinga będzie czuwać. Akurat zabierałam stamtąd boksera z interwencji, dwunastolatek z łańcucha.
Co do usypiania: kierownik schroniska odpowiada nie tylko za zwierzęta, ale też za ludzi ,którzy tam pracują.
Gdyby pies pogryzł pracownika, kierownik odpowiada za brak nadzoru i postępowanie niezgodne z Ustawą.
To nie są łatwe decyzje, czasem jednak jedyne.
Piszę to z całkowitą odpowiedzialnością, jako kierownik schroniska w Szczecinku.

mgog

Tak. Dobrze, że schronisko i Bono dali mu szanse ...

cromikowa

Najnowsze wiadomości są takie, że u Gandalfa bez zmian - wciąż warczy i całym uzębieniem pokazuje, że nie chce kontaktu z człowiekiem. Wychodzi na wybieg, ale nadal najczęściej po prostu tam leży i potem chętnie wraca do kojca. Ma apetyt i przez kratę można mu podać smaczki z ręki, wyraźnie lepiej reaguje na kobiety niż na mężczyzn. W weekend pojedziemy go odwiedzić. Na razie nie napawa to optymizmem...

Maya

To dopiero poczatek.

mc_mother

Mało czasu jeszcze upłynęło, poczekamy...

Maya

No wlasnie. Ja od lutego probuje zaprzyjaznic nowego kota z moimy rezydentami i wolno tez idzie.... a tu bialas pare dni siedzi i oczekujemy cudow..

Jesi

Tak. Nie oczekujmy cudów. Dajmy mu czas. Nikt nie wie czego tak naprawdę on zaznał od ludzi Sad

Uważam, że nawet krótki transport np. do weta mógłby znowu zaburzyć, to co się w nim gdzieś głęboko uspokaja Confused

budgie

Powoli, powoli moim zdaniem to może być nawet kwestia miesięcy a nie dni.

cromikowa

Nie wiem gdzie przeczytałyście o oczekiwaniu cudów, ja tylko napisałam, że najnowsze informacje nie napawają optymizmem i podtrzymuję to. Widziałam psa i do laików nie należę, więc nie rzucam słów na wiatr.

Filipinka

Cromiki, całym sercem z Wami, Gandalfem i "zaklinaczem". Gandalf. chłopie, ty też musisz sam sobie pomóc. Mam nadzieję, że to nie zestaw depresja plus agresja lękowa, bo taki do atrakcyjnych nie należy. Kurczę, no. Gandalf, musisz ludziom pomóc, bo sami nie dadzą rady.

Moje białe pewnie trzy razy mniejsze, ale gulgot ma opanowany, tak profilaktycznie. Zęby potrafią jakoś tak same latać, niezależnie, same z siebie, na szczęście na ogół w powietrzu. I amok jak się chwyta z góry za obrożę, choć to już z 9 miesięcy minęło od wyłapywania. Obroża na spacer nie stanowi już problemu, ale chwyt od góry - dramat. Dzikusy.

Gandalf, mój dzikus chciał i chce współpracować, nie zawsze wie jak. ale chce, próbuje. Weź się i ty do roboty.

mgog

Cromikowa byliście może u Gandalfa Shocked

mc_mother

Byli :)
I jest postęp- Gandi zaczyna ufać ludziom Razz

Wczoraj na widok pani z hotelu nawet zaczął okazywać oznaki radości :)
Ciasteczka wątrobowe cromikowej czynią cuda- za ich pomocą Gandalf podszedł do cromika Razz

Wprawdzie na bezpieczną odległość ok. 2m, ale to już wielki postęp.
Będzie dobrze!

cromikowa

Rzeczywiście nastąpił pełen przełom - jak napisała mc_mother Gandalf zaczyna otwierać się na Panią Dorotę z hotelu. Wczoraj nawet wracając w wybiegu biegł przy jej nodze i machał ogonkiem - to ogromny postęp, wszystkich nas zaskoczył!
Dzisiejsza wizyta przebiegła lepiej niż się spodziewaliśmy, na początku Gandalf oczywiście nas oszczekał, ale potem na wybiegu było już lepiej. W prawdzie warczał kiedy próbowaliśmy się zbliżyć, ale po pewnym czasie odpowiednie podejście i moje ciasteczka zaczęły działać Twisted Evil

Ja nie miałam odwagi na kontakt z nim, ale cromik tak i ostatecznie Gandalf idąc za ciasteczkami podszedł niemal na wyciągnięcie ręki.
Lęk w stosunku do człowieka jest w nim bardzo duży, do tego nauczył się że dzięki kłapaniu i warczeniu osiąga swój cel - człowiek odsuwa się. Teraz najważniejsze aby pokazać mu, że człowiek nie jest zagrożeniem.

Gandi na wybiegu - od razu uprzedzę pytania o smycz - Gandalf ma ją cały czas przypiętą od dnia kiedy przyjechał, bo nie pozwala się nikomu dotknąć, więc bez tej smyczy nie byłoby możliwości wypuszczać go z kojca i potem do kojca odprowadzać.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

ewa-s

będzie dobrze chociaż dużo czasu przed nim aby zaufał a i tak bedzie musiał trafic do bardzo odpowiedniego człowieka bo ten strach i jego nawyki mogą w nim zostac głeboko tak jak w ludziach głeboko zranionych zawsze zostaje niepewnośc