Owczarek Podhalański

Jesi

Widać, że nie waży dużo .
Takie kochane oczyska ...
Utul ją od nas Smile

dakota

Ale ładne zdjęcia, choć Belcia taka jakaś poważna na nich Wink

gudzik

dakota

No teraz jak spacerki tylko symboliczne to się musisz Gudzik starać zapewnić suni rozrywkę w domu Wink

Może jakiś Animal Planet w tv albo Discovery Wink

mc_mother

Albo chociaz jakiś koncert symfoniczny Laughing

mojamisia

Nie wolno zmuszać do symfonii bo się zniechęci Twisted Evil

Najpierw trzeba wysondować co Belcia lubi Very Happy

Buziaki w poważny nosek Very Happy

gudzik

Jako że po kilku dniach urlopu jestem juz w pracy i mam dostęp do szybkiego internetu to... marudzenia ciąg dalszy

Bellcia (tfu tfu) ma sie dobrze, właściwie gdyby nie to nieszczesne kolano to wogóle byłoby jak na poczatku. Ma apetyt, ale zdecydowanie na gotowane które wciąga że aż miło patrzeć, karmy czy puszek sie nie tknie, ale że zależy nam żeby jadła dużo i regularnie, to nawet z tym nie walczymy tylko gotujemy te tony mięcha Dzisiaj rano wciągnęła swoją miche i jeszcze wylizała Arona A jak zobaczyła że Aron dostał wczoraj od mojego taty kość (ładną, z "główkami", chrząstkami) to musiałam ją złapać żeby mi Arona nie pożarla bo widziałam w jej oku ten "błysk" Powiem Wam szczerze że gdyby nie te słabe łapy to ona dałaby nieraz Aronowi popalić że by sie kurzyło, nawet teraz sie mu czasem dostaje i to konkretnie Z podaniem dodatkowej suplementacji nie ma wogóle problemu bo ona ubóstwia pasztet, wieć wszystko ląduje w pasztecie i Bellcia chce ten pasztet zjeść razem z miseczką Oczko też daje sobie zakraplać bez mrugięcia.

Za to jakie sa śmiechy z pontonem... wiadomo że Belcia spi na pontonie w sypialni, ale czasem w nocy albo nad ranem zaczyna dyszeć i łazić po całym domu (żeby z nia wyjść na dwór) i wtedy...raz-ciach i Aron wciska sie na ponton, ledwo sie w nim mieści, jakiś taki powyginany jest, ale leży twardo. A trzeba dodać, że ponton był kupiony 2,5 roku temu i NIGDY Aron na nim nie chciał leżeć Jak sie zorientuję to mówie mu żeby sie posunął, no to podnosi te swoje cielsko i idzie na karimate ale... "to już nie to samo"

Wczoraj przyjechali moi rodzice i mój tata na początku normalnie miał rezerwę do Bellci czy go nie zje Po chwili zrozumiał jakie to cudne psisko Chodzimy z nią też na krótkie spacerki, bo jej to służy, to widać, ma wiekszy apetyt, wącha sobie, a jak nie pojdziemy do podchodzi do bramy i próbuje łapami otworzyć kłodkę To sygnał że psiski chce iść na spacer.

W nocy musze z nia wyjść i to zawsze o północy, gdyby nei leczenie to olałabym sprawe, zamknęła ja w salonie i jak chce dyszeć niech dyszy, ale w tej sytuacji wolę już znią wyjść na 5min, ona sie dotlenia, uspokaja, zazwyczaj robi siku i śpi spokojnie do 5-6.

Bella ma bardzo ładną kufę, taka w "starym stylu OP". W czwartek muszę jej zrobić zastrzyk z carthrofen vet i zobaczymy czy mnie nie zje Bo ona sobie w kasze nie daje dmuchać. Ale powiem Wam jeszcze cos.... po tych wyjazdach do kliniki zdecydowanie zżyła sie ze mną, nawet u weta jak cos jej robią, to odwraca wzrok w moim kierunku z miną "pańcia przytul" Jest kochana!!

[link widoczny dla zalogowanych]

Alassea

To naprawdę niesamowite, jak szybciutko Belcia z wami się związała Very Happy

mojamisia

Piękny artystyczny portret Belci Very Happy

Biedne ma te oczyska -po kroplach poprawia się trochę ?

my

dakota

Robiłam zastrzyki piesom kilka razy i tak jak napisała my trzeba zdecydowanie. Nie czaj się i nic nie wydziwiaj, bo zaraz Belcia wyczuje, że coś jest nie tak Wink

Tak jak byś miała ją np.poczesać, podchodzisz, kładziesz sunie, pogłaszcz, cap za skórę i kłujesz. Smile

Wydaje mi się, że to psa nie boli, bo jak robimy u weta albo we dwójkę i jedno odwraca uwagą np. głaskaniem po głowie to futro nawet nie zauważa, że jest ukłute Wink

gudzik

Nie no ja sie narobiłam juz w życiu trochę zastrzyków i u ludzi i psów, ale Belcia to nie typ co to nie da po sobie poznać że jej coś nie pasuje haha poprostu kłapnie i tyle, ale niegroźnie Wink

Mojamisia, oczy wbrew pozorom nie sa złe, troszke jej ropieją, ale myślałam że to poważniejsza sprawa, w rzeczywistości wyciek jest niewielki, stosujemy krople na stan zapalny, a potem wezmiemy jakies lżejsze krople.

Wczoraj piesy były takie głodne jak przyszłam że ciagle patrzały na palniki czy cos sie na nich nie gotuje Laughing

Ze swojego głodu zjadły wkoncu sucha karme Shocked

no i gotowane zostało na śniadanie...

Jesi

Biedne głodzone piesy ... Cool

mgog

Pancia gotuj więcej Very Happy

gudzik

dakota

Trzeba w takie mrozy podkarmić chudzinki Wink

, pańcia nie narzekaj, że mają apetyt, bo jak nie będą chciały jeść to się dopiero będziesz martwić Laughing

gudzik

Nie narzekam, bardzo sie cieszę Very Happy

Mogę gotowac i codziennie Wink

dakota

Ja też lubię gotować dla piesków, nawet bardziej niż dla rodziny, bo psiaki są zawsze zadowolone, jedzą ze smakiem i nie wybrzydzają, że wczoraj jadły makaron to już dziś w kłuje w zęby Wink

mc_mother

O! Ja też to mam.
Psy witają swoją wieczorną porcję kurczaka z zapychaczem z niezmiennym podnieceniem i radością, jakbym jakiś niesamowity, długo wyczekiwany rarytas niosła Laughing

Niechbym tak spróbowała rodzinę nakarmić 3 dni tym samym... nie mówiąc o 3 miesiącach Twisted Evil

mojamisia

U mnie to samo Laughing

Cieszy się toto ze wszystkiego co dostanie Very Happy

aż się chce stać przy garach Wink