Owczarek Podhalański

kurrrak

Ushee ona nie przestanie wyjadać kotom, będzie to robiła całe życie Laughing

jeśli chcecie to ukrócić niestety będzie potzrebna przeszkoda, inaczej nie da rady. Jak tylko spuścicie ją zoczu wyżre im wszystko Very Happy

Jesi

O! Nanusia miała pluszaka ! Very Happy

Śliczny BYŁ. Laughing

kurrrak

Widać, że się lubi opiekować mniejszymi stffforzonkami Laughing

Maya

No tak towarzyska jest i lubi sobie pozuc :):)

mojamisia

budgie

Ooo, zapowiada się dobrze, są zadatki na podhalana kanapowego Wink

Ushee

1. Kocie miski - tak. Koty ( teraz jadają na parapetach okiennych) są wciąż zaszokowane. Nasza poprzednia OP sporadycznie częstowała się zawartością kocich miseczek, a za to bardzo chętnie pozwalała im korzystać ze swoich smakołyków.

2. Pluszak był śliczny i dywan dwa tygodnie temu też.

3. Następnego chyba nie będzie, są sznurki, ale tylko w domu. W ogrodzie wszystko zakopuje, nawet patyki.

4. Z pewnością jest to PODHALANKA z dużym stażem kanapowym, lecz na przymusowym urlopie.
[img][link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[/img][link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Jesi

Dlaczego nie będzie następnego pluszaka?
Przecież to co zrobiła z pierwszym to najfajniejsza zabawa Very Happy

Ja moim daję kartony do zabawy - tak, żeby sobie podarły (nie zjadają na szczęście) robią to na podwórku - rozrywają w drabiazgi i zostawiają, a potem pańcia chodzi i zbiera Twisted Evil

Ushee

Ależ to nie był pierwszy pluszak. Znalazłam inne rozwiązanie; wpycham całą zawartość do środka, zaszywam i zabawa zaczyna się od początku.

Jesi

To fajnie, że da się coś jeszcze pozbierać Wink

Ja kartonu już nie posklejam Laughing

niezłe puzzle bym miała Laughing

mojamisia

Śliczna ta "wygnana kanapowiczka" Laughing

Wygląda jakby była Wasza od zawsze Very Happy

mc_mother

"Przymusowy urlop" na dywanie Laughing

Nieźle:)
Wygląda na uszczęśliwioną tymi dywanowymi pieszczotami:)
Bardzo miło oglądać takie zdjęcia.

Ushee

Nanka czuje się z nami bezpiecznie, to widać - inne spojrzenie - oczy nie uciekają, już bez strachu pozwala dotykać tylną część ciała, witaminki wkładam od razu głęboko do pyszczka. Z domu najchętniej by nie wychodziła. Chodzimy na coraz dłuższe spacerki. Po 2-godzinnym marszu Nana pada i śpi, śpi, śpi..... Wieczorem krótki spacer " towarzyski" - poznaje" kolegów i koleżanki" z okolicy.
Okres ochronny skończył się - zaczynamy prawdziwe wychowanie (oczywiście tylko z nagrodami).

mojamisia

kurrrak

Jesi

AKRIM

dziś "miesięcznica" nowego życia Nanki i jej Pańciostwa Very Happy

bardzo się cieszę patrząc na zdjęcia i czytając o ufnym spojrzeniu Nany Very Happy

dziękujemy Ushee

ps. a wiesz że o Tobie myslałam w charakterze zgłoszenia do konkursu "do zwykłego bohatera"? Wink

- i wcale nawet nie ze względu na adopcje Nany (choć to też miałoby znaczenie bo nasze DS to bohaterzy ,przynajmniej dla nas Cool

) ale ze względu na te koty z drzewa Wink

Jesi

Jakie koty ?

Jest tu chyba jakaś bardzo ciekawa historia do opowiedzenia Question

Ushee

Ushee

"dziś "miesięcznica" nowego życia Nanki i jej Pańciostwa

bardzo się cieszę patrząc na zdjęcia i czytając o ufnym spojrzeniu Nany.
dziękujemy Ushee

ps. a wiesz że o Tobie myslałam w charakterze zgłoszenia do konkursu "do zwykłego bohatera"? - i wcale nawet nie ze względu na adopcje Nany (choć to też miałoby znaczenie bo nasze DS to bohaterzy ,przynajmniej dla nas) ale ze względu na te koty z drzewa. "

Ja również dziękuję - czas z Naną spędzam b. miło. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam aż tak " dotleniona ". Spacery - jeden ze sposobów na poznawanie reakcji Nanki w różnych, niespodziewanych sytuacjach.

" koty z drzewa??? " Czyżby moja przygoda była znana Exclamation

: