Owczarek Podhalański

mojamisia

Ściskam serdecznie.

mc_mother

Straszne:(

Bardzo Ci współczuję...

mgog

Wiem, co czujesz w tamtym roku w pierwszy dzień wakacji drogowy pirat zabił mi ukochanego, najlepszego i najmądrzejszego rudego kota Józia Crying or Very sad

żal czuję do teraz Sad

Bardzo mi przykro z powodu twojego kocia, ale tak jak piszesz trudno je zamknąć w domu.

gudzik

Bardzo współczuję....

Maya

O jej

Jesi

Bardzo, bardzo mi przykro Sad

Że też takim zawsze się upiecze Evil or Very Mad

Maya

Tak mi przykro. Moje koty na szczescie nie wylaza na ulice.

Sara.dierra

u nas ok:)
nie mam fot, bo nie mam kiedy zrobić, wyjeżdżam do pracy noc, wracam z pracy noc, - w tej chwili, Sawa śpi w Grzesiowym łóżku, nie wiem kto ją wpuścił bo jestem sama w domu a reszta fruwa, ale nie mam serca kazać jej zleźć z tego łóżka, na dworze zimno i wietrznie, wiem że nie w łóżku psie miejsce, ..... kilka dni temu byłam u kolego z pracy odebrać biurko które ręcznie mi robić dla dziecka - pierwsze co rzuciło mi się w oczy to cudny piękny pies, podobny do bernardyna na krótkim łańcuchu przy budzie w tę zimną noc .............. następnego dnia w pracy zrobiłam mu piekło, - usłyszałam tylko że mam pilnować SWOICH SPRAW I NIE WTRĄCAĆ SIĘ DO JEGO SPRAW !!!!!!!!!!! NIE WIEM jak z takimi ludźmi rozmawiać, czy są na to jakieś przepisy? jakieś prawo?

Maya

Hm mnie sie wydaje, ze jednyne co naprawde pomaga to edukacja i lagodna perswazja. Na ludzi bez empatii to nie wiem co dziala.

mojamisia

Witaj Saro po dłuuugiej przerwie -cieszę się ,że u Was wszystko OK Very Happy

A takiego "kolegę" z pracy to po prostu bym zbojkotowała i życie mu zatruła Twisted Evil

I opowiadała wszystkim naokoło jaki to z niego "dobry" człowiek .Tak po prostu,od niechcenia wtrącałabym uwagi na temat jego "dobroci" i stosunku do zwierząt .Tak mimochodem,żeby nikt mi nie zarzucił prześladowania .
No i zawsze można postraszyć TOZem .
Pozdrawiam Cię Very Happy

Sara.dierra

wróciłam z pasterki, jeszcze w butach i kurtce Sad

moje dziecko wybiegło nam na przeciw, Sawa umarła Sad

................................ w domu, na swoim miejscu w drzwiach do łazienki, próbuję poukładać myśli, oni teraz poszli jej grób kopać, w taką noc ................ było ok, same szczęśliwości.... ale wczoraj nie jadła, teść mówił że może dał jej coś i przeżarła się, piła wodę jeszcze dziś piła na dworze ze swojego garnka, kiedy ze szopy przynosiliśmy dla grzesia prezent gwiazdkowy - biurko - była ze mną pod daszkiem na podwórku, piła wodę i wróciła do domu spać, - o 22.30 bartuś który został w domu słyszał jak sawa koło łazienki harczała, poszedł do niej , a potem szybko do mnie wysłał smsa ale ja nie miałąm przy sobie telefonu w kościele, potem szybko kliknął w internet co robić w takiej sytuacji, przeczytał że trzeba pompować serce i wdmuchiwać w nos powietrze i tak robił sawie, podłożył jej pod głowę i pod tyłek ręczniki, bo leciała jej czarna masa z tyłka i z pyska, , ona już nie żyła a moje dziecko dmuchało jej w nos powietrze, - boże to wszystko działo się podczas pół godziny do naszego przyjazdu, moje dziecko przeprowadzało ją na drugą stronę , boże ze dwie godziny temu szłam do łazienki, ona spała w drzwiach, głaskałam ją , patrzyła na mnie i spała dalej,....... a przyed chwilą teść przyszedł i powiedział że dał obu psom neliji i sawie kości od gotowanego galatu, chodź wie że nie wolno mu karmić sawy bo to mój mąż ją karmił rano i po powrocie z pracy .......kuźwa, kupiłam jej wczoraj świeże porcje rosołowe ,,, nie zdążyłam ugotować ..w taką noc, w święta, taka młoda, taka ufna, Sad

(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((;l..

Sara.dierra

a moje dziecko widziało tak straszną śmierć, nie zostawił jej samej, nie uciekł, nie przegnał, tylko był i czule ratował, Sad

((((((((((((((((((((((((((((((((((((((

Sara.dierra

a starrzy ludzie mają jakieś dziwne staroświeckie przekonanie że pies to tylko przy budzie na łańcuchu i kości do jedzenia Sad

(((((((((((((((((((((((((((((((((((((

Sara.dierra

mój mążjest w szoku, jest przy niej, sprząta razem z bartusiem, mąż płacze, wszędzie czarna krem, .........................

Sara.dierra

jestem idiotką , wydaje mi się że to sen, boję się iść do lazienki, siedzę tu sama i czekam, na nich, że powiedzą że to nieprawda, przeczytałam sms od bartusia , pisał o 22.35 - NATYCHMIAST DO DOMU - SAWA UMIERA, mówił że chciał dzwonić do weterynarzy ale stwierdził że dizś nikt nie przyjedzie:((((((((((((((((
ps. czytam to teraz 1 stycznia o 8 rano, - tu wyświetla się że post pisałam po północy, a ja pisałam godzinę wcześniej, pasterka była na 22, bartek pisał sms o 22.35, a ja posta pisałam przed północą a nie po , na forum jest godzinne przesunięcie czasowe

mgog

Tak bardzo mi przykro Crying or Very sad

Nie wiem, co napisać trzymajcie się Crying or Very sad

Sara.dierra

ja ryczę mąż ryczy, grześ ryczy, tylko bartuś , jego chyb aadrenalina trzyma, chodzi z miską i wciąż szoruje chodnik w korytarzu. on mówi że wdmuchwiła jej powietrze i masaż serca jak przestała oddychać i znów zaczęła oddychać, ale znów przestała, mąż mówi , że otworzyły jej się oczy i patrzyła na niego:( kuźwa, znam męża od 20 lat, on nigdy w życiu nie płakał, nigdy w życiu, powiedział przed chwilą że kochał tego psa, codzień wstawaliśmy o 4.30 rano i pierwsze co to odgrzewał sawie jedzenie i karmił ją, i dopiero szedł po auto
powiedział że nie chce już nigdy w życiu żadnego zwierzaka bo nie da rady więcej śmierci ich oglądać Sad

((((((((((((((

mgog

Naprawdę płaczę razem z Wami, w czerwcu też przeżyłam śmierć ( na moich rękach) ukochanego psa Rodana. Ból jest okropny Crying or Very sad

Jesi

Boże ... jakie to trudne ... łzy lecą mi ciurkiem po policzkach ...
Bardzo Wam współczuję ... BARDZO ... <PRZYTULAM>

Próbuję pojąć ...
to te kości ??? myślisz, że jej się gdzieś wbiły ? one były drobiowe, czy jakieś inne ?

ehhh ... człowiek zaraz widzi swoje piesy w takiej sytuacji ... to straszne Crying or Very sad

TRZYMAJCIE SIĘ ...

cromikowa

Mi również jest niezmiernie przykro...... Sad

Sara.dierra bardzo współczuję Tobie i twojej rodzinie....