Owczarek Podhalański

izis

Paulinko, jeśli jesteś gotowa na psa to nie czekaj, zajmiesz się kimś, będzie Cię potrzebował i Twej uwagi, Raja już nie cierpi , nic ją nie boli, biega z Odim i Dunką. I tak masz myśleć POZYTYWNIE, bo faktycznie zwarjujesz.Trzymaj się.

taurusia

No wlasnie ja juz bym najchetniej wziela jakiegos psiaka, o tych bidach ze schroniska caly czas mysle, choc z drugiej strony boje sie, ze znow jakies choróbsko u takiego psa moze sie ujawnic i ja znow to samo bede przezywac... Tylko narazie nie chcę się porywać az tak z tą decyzją o psie, bo po smierci Małej sobie zaczelam zalatwiac wyjazdy za granicę, do Holandii najprawdopodobniej pojadę. W maju koncze szkole i na kilka miesiecy moglabym pojechac... Juz wlasciwie mam wszystko zalatwione... Moze stamtąd jakąś białą kulkę przywiozę?? Kto wie....

uniqa

pisalem ze jak bedziesz chciala to masz u mnie szczeniaka....
w maju dokoncze wystawy sukom i w lipcu beda male a pod koniec sierpnia mozesz miec suczke.....

Dynia · Gość

mc_mother

Paulinko, wiem jak cierpisz Sad

Odi na pewno się Rajcią opiekuje- on się wszystkimi opiekuje- taki jest... A Duśka ją na pewno zaczepia :)

Ja też sobie nie wyobrażam życia bez psa...

Maya

Odczekaj moze troche az choc troche przebolejesz strate Rajci i bedziesz w lepszej kondycji, zebys mogla podjac dobra decyzje.

taurusia

No czekam, czekam... I coraz bardziej wierze, ze Rajcia to nie w czas do mnie trafila... Ze jeszcze mam cos do zrobienia, chocby nawet ten wyjazd do Holandii... Ze cos jeszcze musze zrobic albo cos mi sie zdarzy takiego, gdzie psa nie moge miec, moze cos takiego, ze gdybym miala piesa to nie moglabym sie nim zajmowac... Moze jakas choroba mnie czeka, problemy z nerkami mam, moze to to? Rajcia nieplanowana byla, ja Jej tylko pomoc chcialam, zeby tam nie siedziala u tych ludzi, albo w jakies "nieczyste" rece wpadla... Ale dla Niej to ja gotowa plany bylam zmienic wszystkie... Bo to czlonek rodziny... Dziecko moje, Dziewczynka moja kochana... Nie w czas trafila do mnie... Tak czuje jakos, ze mnie jeszcze "misja" jakas czeka i dopiero wtedy się uspokoi wszystko, unormuje i wtedy trafi jakieś psisko do mnie, które spedzi ze mna cale swoje jak najdluzsze zycie... Kiedy to nastąpi, nie wiem... Za miesiac? Za 3 miesiace? Za pol roku? Za rok? Za 3 lata? Nie wiem, ale mam nadzieje, ze jak najszybciej ten moment nadejdzie... I Rajcia wroci do mnie... Pod postacią innego pieska, ale wroci... Jak juz bede na to gotowa...

taurusia

Aha... Podziekowania dla Pana Arka za obietnicę... Bede pamietać... Moze akurat... będę juz gotowa... to się zgłoszę :)

mojamisia

Taurusiu,będzie,będzie jakiś psiak z Tobą-na pewno!
Nie poganiaj,nic na siłę-wiem po sobie...
Przyjdzie "Wasz czas" i na pewno się znajdziecie Very Happy

Może to będzie jakaś bidulka potrzebująca pomocy-spojrzysz jej w oczy i...będziesz wiedziała.
Ale tego nie da się wykalkulować i przyspieszyć-TO przyjdzie samo kiedy będzie pora.
Jesteś ciepłym ,dobrym człowiekiem i kiedyś dasz to ciepło SWOJEMU psiakowi.
Pozdrawiam Cię serdecznie Very Happy

taurusia

Jejku przeczytalam sobie kilka ostatnich stron tego wątku i cały obraz tej męki i cierpienia wrocil, łzy naplynely do oczu i tak smutno sie zrobilo. Jak minal rok od odejscia Malutkiej to przesadzilam jej na grob narcyze z doniczki, ale juz po dwoch godzinach ich nie bylo bo Wartka "zjadla". Byla taka kochaniutka... Sad

ALe tak jak pisalam wierzylam, ze Rajcia wroci do mnie i wrocila pod postacia Wartki, przeciez urodzily sie w tym samym dniu tylko setki kilometrow od siebie... i od razu jak zobaczylam Wrtke na zdjeciach to wiedzialam, ze ona jest mi przeznaczona. Ciekawe jaka by Rajcia teraz byla, miala by pewnie dluzszy pyszczek niz prawdziwy podhalan, pewnie byla by mniejsza, ale zapewne byla by baaaaardzo kochana. Dowiadywalam sie jakis czas temu od kuzynki czy tamci ludzie dalej rozmnazaja psy to powiedziala, ze dawno szczeniakow u nich nie bylo. Cale szczescie... Jak sobie pomysle ile takich pieskow, ktore "tworzą" nieodpowiedzialni ludzie cierpi to mi sie plakac chce... Sad

Biedne moje kochane Malenstwo, pamietam caly czas o Tobie...

Maya

Rajcia sie tyle nacierpiala Sad

a Ty z nia:( Sad

taurusia

Przeczytałam właśnie wątek od deski do deski... Już każdy zapomniał... Nawet ja sama po części zapomniałam jaka tu desperacka walka się odgrywała. Ile wspaniałych ludzi się tu przewinęło, którzy mnie wspierali, doradzali, pomagali mi, nawet uniqa, którego zapamiętałam z forum raczej z innej strony, zapomniałam nawet o jego obietnicy, nie skorzystałam, bo towarzyszyło mi najcudowniejsze wartkie futro... Bez Was bym chyba nie dała rady toczyć tej walki o życie i zdrowie maleństwa. Ten wątek miał być przestrogą dla ludzi, którym do głowy przychodzi kupno psa od pseuducha. Łez powstrzymać się nie da, w moim ogrodzie spoczywają już trzy białasy, wiem, że według prawa nie mogą, ale nie wyobrażam sobie innej opcji... Chyba nie chcę, aby Wartki wątek tu wylądował, tu się zapomina... Chcę za jakiś czas kontynuować Jej wątek... Teraz wiem, że tak jak Wartka zastąpiła mi Rajcię, tak inny pies zastąpi mi kiedyś Wartkę i choć wiem, że ból po stracie ukochanego Psa jest tak ogromny to moje życie bez psa jest niepełne, poza tym moja córka także musi wychowywać się w ciągłym towarzystwie zwierząt, aby nigdy jej nie zabrakło do nich miłości i szacunku, póki co to pyta mnie czy już się dość wypłakałam za Wartką, dom bez psa to nie dom.... Chciałabym tylko, aby Wartka przyszła do mnie we śnie tak jak Raja i pożegnała się ze mną, dopiero wtedy zaznam spokoju....

Jesi

Ja nie zapomniałam Rajki. To jeden z pierwszych wątków, które przeczytałam, gdy trafiłam na to forum.
Może nie uwierzysz, ale często wspominam w myślach tę sunieczkę. Heart

Bardzo została mi sercu Wasza historia.

Rajka z Wartką teraz razem wspominają, jak dobrze było być z Tobą . To były cudowne chwile :) i tylko podzielam Twój żal, że się niespodziewanie szybko skończyły Crying or Very sad

mgog

Ja również znam Raję i Twoją walkę o jej życie. Pamiętam o niej.

mojamisia

Ja też pamiętam Raję ...

Maya

Tez pamietam ....

Maya

Rajcia ...