Forum Owczarek Podhalański Strona Główna Owczarek Podhalański
Forum miłośników rasy Owczarek Podhalański
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Podhalany wilkom - Dzień Dobry TVN 20.02.2010
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek Podhalański Strona Główna -> Podhalan w mediach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
monika5s
Starszy forumowicz


Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 833
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21 Kwiecień 2015 18:36:30    Temat postu:

No cóż, niejaki (...) nie widzi nic złego w trzymaniu podhalanów na łańcuchu, nielegalnym rozmnażaniu suczek. On widzi tylko tylko obraz górala ze swoim podhalanem na tle gór.....A rzeczywistość jest inna....Ale czego wymgać od człowieka , który pewnie nigdy w życiu nie pomógł żadnemu psu i nie ma pojęcia o czym mówi...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez monika5s dnia 21 Kwiecień 2015 18:53:06, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beza
Starszy forumowicz


Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: G D A Ń S K
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21 Kwiecień 2015 20:56:54    Temat postu:

Witeq nie rozpoznasz czy człowiek jest dobry, czy zły.
Może opowiadać same superlatywy, a jak potraktuje psa to czas pokaże.

Dlatego ja jestem za kastracją, bo zwyczajnie nie wierzę by odbiorcy szczeniaków ich potem nie rozmnożyli ot tak, "dla zdrowia", albo "przez przypadek".
Żeby potem nie było lamentu. Pasję kynologii trzeba czuć, nie da się na kimś jej wymusić, Skoro Ci ludzie mając owce nie czuli do tej pory potrzeby współpracy z psem pasterskim, to szczerze mówiąc ja nie widzę fascynacji Podhalanem. To coś na zasadzie "Dadzą to wezmę, a potem się zobaczy".
Ciekawe zresztą czy gdyby usłyszeli o sterylizacji to nie wycofaliby się z chęci wzięcia psa, ciekawe...

Niestety ja również uważam, że Podhalan jest przez mieszkańców tamtejszych terenów traktowany źle. Ich mentalność jest taka, że to - cytuję: "najgłupsza rasa, agresywna do dzieci i nadaje się tylko do owiec i na łańcuch". Podczas miesięcznego pobytu w Zakopcu nie spotkałam żadnego miejscowego chwalącego rasę.
Już pominę, że eksterier większości widzianych przeze mnie psów "pracujących" i z tych KW na wystawach pozostawiał wiele do życzenia.
I nie chodziło o to że niektóre nie były śnieżnobiałe czy wyczesane. Chodziło o łękowate grzbiety, przebudowane zady, chore powieki, jasne oczy i jeszcze długo by wymieniać.
I proszę mi powiedzieć jaki sens pozwalać na rozmnożenie takiego zwierzęcia? Co wnosi do rasy?
Z kolei ładny pies bez udokumentowanego pochodzenia z powietrza się nie wziął. Zapewne to potomek pokątnego krycia "porodowodowego".
I co taki wnosi do rasy? Jedną wielką niewiadomą.
KW miała sens w latach aktywności Pana Derezińskiego, polegających na odtworzeniu rasy.
Teraz już nie.
Rasa jest odtworzona i wymaga utrzymania jej w zdrowiu fizycznym i psychicznym, nie zapominając o wyglądzie.
A wzorzec wystawowy POP nie propaguje żadnych deformacji jak to jest u onków. Propaguje normalnego, sprawnego psa.

Smutne bo to jedna z zaledwie pięciu naszych rodzimych ras i to najokazalsza.
Niemcy swoje owczarki uważają za cud kynologii.
Jak tak ma być, to lepiej by o Podhalany zadbali hodowcy z nizin i za granicą.
A co do użytkowości, to myślę, że potomkowie wystawowych zwierząt, zdrowych, zrównoważonych, po testach psychicznych też sobie przy owcach czy kozach poradzą
, byle od małego ich przyuczyć.
Nie demonizujmy.
Paradoksalnie współczesne życie w zurbanizowanym stresującycm otoczeniu również wymaga od psa opanowania i odwagi, czasem może i większej, niż życie przy owcach.
Pies bojący się strzału, huku zwieje od owiec przy pierwszej burzy z piorunami, zamiast stać na ich straży.

A co do łańcucha to nawet mój Dziadek nie trzymał w swoim gospodarstwie rolnym psów na łańcuchu. Twierdził , że pies od łańcucha stępia sobie słuch.
Duży pies był więc w kojcu, a drugi mały spał na swoim "własnym" fotelu w sieni.
Taki obraz "wiejskich" psów wyniosłam z dzieciństwa.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AKRIM
Admin


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 7007
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: GDAŃSK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21 Kwiecień 2015 22:11:48    Temat postu:

a ja sie właściwie zastanawiam czy wogole taka akcja jest potrzebna...., a jeśli juz to nie na Podhalu ani w Bieszczadach...
WWF kupuje szczenieta za niemałe pieniadze...a był na forum kiedys niejaki Bioły - góral , znajomy bacow z Witowa ktory twierdził ze zaden baca nie kupi psa z hodowli zkwp, ani nie sprzeda ceprowi dobrego szczeniaka. I choć czesto pisał jakby był po % to ja mu wierzę.
To potwiwrdza to co napisała Monika5s że jak baca chce op do owiec to wie gdzie gdzie sa najlepsze zwierzeta...zreszta po tych już rozdanych przez 5 lat jest tyle potomkow psow pracujacych że głowa boli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
witeg
Forumowicz


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22 Kwiecień 2015 8:55:37    Temat postu:

Biołego pamiętam, czytając jego posty miałem silne poczucie, że koloryzuje (rzadko się mylę w takich sytuacjach), więc również jest kwestia w ilu % po % było prawdy w prawdzie.
Beza jakoś nasze psie ciotki szukając domów potrafią rozpoznać, przynajmniej w dużym procencie. Wink Owszem są wyjątkowe, ale nie są jedyne, kogoś podobnego do wywiadów środowiskowych dałoby radę znaleźć.
Górali jako takich nie znam, znam ludzi ze wsi. Owszem część z nich traktuje zwierzęta podle, dla części zabiedzone, zaniedbane zwierzę to po prostu wstyd i wyznają zasadę " gospodorz to sam nie zji, a stworzeniu do" i tacy ludzie powinni być beneficjentami podobnych akcji. Tylko żeby to miało sens muszą być jeszcze sensownie przeszkoleni, nie przez kogoś słodkopierdzącego opowiadającego o kochaniu zwierzątek, czy przepisach unijnych, a prosto i konkretnie tłumaczącego, że jeśli tego, tego i tego, tak, tak i tak nie zrobią to cały pogrzeb na nic.
Powtarzam kolejny raz - nie mogą też psa dostawać za nic, jeśli nie płacą muszą zapracować, czy odpracować, zrewanżować się. Jasne i twarde warunki powinny być wystarczającym straszakiem na cwaniaczków z bańką w nosie.
W kwestii kastracji upieram się, że obligatoryjna jest złem. Ewentualnie można byłoby postawić obowiązek wystawiania niekastrowanych zwierząt.
Co do użytkowości ..... w hodowli jest tak, że cecha pod kątem której nie prowadzi się selekcji rozmywa się w populacji.
Tak przykładowo i obrazowo - mając krowy o wydajności mlecznej 10 tys. litrów mleka na laktację, po zaprzestaniu zwracania uwagi na wydajność, a selekcjonowaniu na wygląd, po kilku pokoleniach wydajność może spaść o połowę.
Dziedziczenie użytkowości, cech psychicznych jest trudne do przewidzenia, selekcja mało efektywna, mając zwierzęta stosunkowo spójne pod tym względem, powinno się o tę spójność dbać. To jakie podhalany są wynika z ich pierwotnego przeznaczenia i użytkowania. Warunek zrównoważenia i przejścia testów psychicznych przejdzie rottweiler, onek, bokser, doberman, berneńczyk jednak podhalanich cech które lubimy miały nie będą. Testy psychiczne powinny być minimum, żeby myśleć o dopuszczeniu do hodowli, nie celem do osiągnięcia. Podobnie jak badania na dyslazję - HD A jest pożądane, ale nie każdy pies z taką oceną z automatu do hodowli powinien być brany.
Co do tego czy akcja powinna dotyczyć jedynie Podhala i Bieszczad - też uważam, że nie, równie dobrze mogą pilnować stad na Mazowszu, Mazurach, czy Pomorzu. Podobnie jak niekoniecznie muszą pilnować owiec, mogą być kozy, gęsi, alpaki, czy cokolwiek innego. Tyle że to już "trochę" wykracza poza ramy akcji WWFu. :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez witeg dnia 22 Kwiecień 2015 8:58:40, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beza
Starszy forumowicz


Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: G D A Ń S K
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22 Kwiecień 2015 12:37:02    Temat postu:

monika5s napisał:
A może rozmawiałeś za znajomymi, którzy nie kupili szczeniaka na Krupówkach a potem widzieli jak baca wrzuca nie sprzedany towar do potoku???


Potwierdzam tę informację. O takim traktowaniu opowiedział mi też miejscowy góral, który ma swój stragan na Krupówkach. Wiele razy obserwował jak niesprzedane szczeniaki kończyły w potoku.


cromic napisał:
Pewnie widziałeś wpis na FB naszej znajomej, bezpośrednio związanej z Podhalem? Jak nie to zacytuje :
"Podhalany na Podhalu? Nie chcecie wiedzieć jaka jest prawda! Suki rodzące na bacówkach co pół roku , bez opieki weterynaryjnej, karmione serwatką i chlebem a kiedy umierają ...kończą rzucone do potoku."


W to też wierzę. A jeśli ktoś ma wątpliwości, to proszę mi wyjaśnić w jaki sposób zabezpiecza się tam niesterylizowane suki przed ciążą.


witeg napisał:

Beza jakoś nasze psie ciotki szukając domów potrafią rozpoznać, przynajmniej w dużym procencie. Wink Owszem są wyjątkowe, ale nie są jedyne, kogoś podobnego do wywiadów środowiskowych dałoby radę znaleźć.


"Psie ciotki" jak to określiłeś szukają domu dla psów sterylizowanych, więc mają ułatwione zadanie. Osoba, która chce psa rozmnażać zwyczajnie do nich nie zadzwoni. Poza tym dla nich na pierwszym miejscu jest dobro Podhalanów, a dla WWF na pierwszym miejscu jest dobro wilków. Tej organizacji zależy by Podhalanów było jak najwięcej we wsiach i rolnicy/górale przestali narzekać na grasujące drapieżniki domagając się ich odstrzału.

witeg napisał:

W kwestii kastracji upieram się, że obligatoryjna jest złem. Ewentualnie można byłoby postawić obowiązek wystawiania niekastrowanych zwierząt.
Co do użytkowości ..... w hodowli jest tak, że cecha pod kątem której nie prowadzi się selekcji rozmywa się w populacji.
Tak przykładowo i obrazowo - mając krowy o wydajności mlecznej 10 tys. litrów mleka na laktację, po zaprzestaniu zwracania uwagi na wydajność, a selekcjonowaniu na wygląd, po kilku pokoleniach wydajność może spaść o połowę.


Wiesz...trudno porównywać psa do krowy, już prędzej wolę porównanie do ras koni np czystej krwi arabskiej.
Ty skupiasz się na jednej cesze - mleczności.
Ta cecha nie zależy od psychiki, ale fizyczności - porównu nując rasy krów holsztyńsko-fryzyjskiej (chyba te dają statystycznie najwięcej mleka?) z rasą Jersey, czy choćby Polską czerwoną (te dwie ostatnie rasy mi się podobają stąd ich wybór) można dopatrzeć się różnic wizualnych.
Selekcja "wydajności mlecznej" w krowach mlecznych jest zrozumiała.
Jak ocenić "wydajność" Podhalana? Już łatwiej z "wydajnością" charta.


witeg napisał:

Dziedziczenie użytkowości, cech psychicznych jest trudne do przewidzenia, selekcja mało efektywna, mając zwierzęta stosunkowo spójne pod tym względem, powinno się o tę spójność dbać. To jakie podhalany są wynika z ich pierwotnego przeznaczenia i użytkowania. Warunek zrównoważenia i przejścia testów psychicznych przejdzie rottweiler, onek, bokser, doberman, berneńczyk jednak podhalanich cech które lubimy miały nie będą. Testy psychiczne powinny być minimum, żeby myśleć o dopuszczeniu do hodowli, nie celem do osiągnięcia. Podobnie jak badania na dyslazję - HD A jest pożądane, ale nie każdy pies z taką oceną z automatu do hodowli powinien być brany.

Zalezy jakie testy psychiczne masz na myśli. Onek a rottweiler to dwie zupełnie różne psychiki (miałam rottweilery). Rozumiem, że chodzi Ci o "samodzielność w podejmowaniu decyzji" pozostawionemu bez człowieka psu?
Tym niemniej uważam, że np badanie reakcji na strzał bardzo przydałoby się w tej rasie bardzo.
Ubolewam, że regulaminy PT, IPO i sposób ich przeprowadzenia uległy w ciągu ostatnich 30 lat takim zmianom, że przestały być wyznacznikiem.

witeg napisał:

Co do tego czy akcja powinna dotyczyć jedynie Podhala i Bieszczad - też uważam, że nie, równie dobrze mogą pilnować stad na Mazowszu, Mazurach, czy Pomorzu. Podobnie jak niekoniecznie muszą pilnować owiec, mogą być kozy, gęsi, alpaki, czy cokolwiek innego. Tyle że to już "trochę" wykracza poza ramy akcji WWFu. :)

Pilnowanie ...hm...pewien człowiek posiadający duże gospodarstwo rolne w okolicach Gdańska oprócz produkcji roślinnej, ma owce (kilkadziesiąt sztuk). Jednak zwierzeta mają hektarowy ogrodzony wybieg przylegający do obory. Ogrodzony drewnianymi żerdkami. Pozostawiony luzem Podhalan z nu nudów wychodził trochę poza teren gospodarstwa, aż w końcu ktoś go otruł. Od tamtej pory gospodarz trzyma psy w kojcach.
Bardzo mało gospodarstw ma taki areał i położenie by pies mógł luzem sobie chodzić nie budząc sprzeciwu otoczenia, często irracjonalnego, wynikającego z nagonek medialnych.
Musisz to brać pod uwagę.
Problem ten był już zresztą poruszany w tym wątku - owa "matka z dzieckiem".
Tereny rolne, podobnie jak leśne się drastycznie kurczą.
Tymczasem rodzi się za dużo szczeniąt rocznie. Bądźmy szczerzy: ile z nich trafi do gospodarstw rolnych? Ile z tych, co trafią, będzie współpracowała z człowiekiem, mając "pasterkie" zadania, wymagające myślenia i samodzielności, zamiast tylko siedzieć w kojcu i "drzeć japę" na obcych?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Beza dnia 22 Kwiecień 2015 20:46:23, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
monika5s
Starszy forumowicz


Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 833
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22 Kwiecień 2015 21:57:23    Temat postu:

Beza napisał:

Tereny rolne, podobnie jak leśne się drastycznie kurczą.
Tymczasem rodzi się za dużo szczeniąt rocznie. Bądźmy szczerzy: ile z nich trafi do gospodarstw rolnych? Ile z tych, co trafią, będzie współpracowała z człowiekiem, mając "pasterkie" zadania, wymagające myślenia i samodzielności, zamiast tylko siedzieć w kojcu i "drzeć japę" na obcych?


Ta wypowiedź Bezy skłoniła mnie do refleksji...Coraz więcej OP przestaje spełniać swoją rolę do której zostały pierwotnie wyhodowane czyli obronę stad owiec i kóz przed wilkami......
Trochę nie na temat, ale...myślę, że warto wiedzieć jak zmienia się zastosowanie psów....
Mastif Tybetański to stara rasa i za wikipedią cytuję:
" Rodzima nazwa – do khyi – oznacza „trzymanego na uwięzi”. Oddaje ona użytkowość tego psa, który w nocy strzegł stad zwierząt hodowlanych i dobytku, a w ciągu dnia, ze względu na swoją agresywną postawę wobec obcych, musiał być wiązany u wejścia do namiotu. " Potem mastif stał się popularny w Chinach jako...pies, którego posiadanie oznaczało, że właściciel jest majętnym człowiekiem - widziałam kiedyś film dokumentalny o mastifach i o tym, że bogaci Chińczycy kupują je za ogromne sumy, aby podkreślić swój wysoki status społeczny. Oczywiście bogaty Chińczyk nawet nie podszedł do swojego psa, widać było, że się go boi i nawet się do tego przyznał przed kamerą Wink Psem zajmował się pracownik odpowiednio przeszkolony do opieki nad mastifem....Niestety moda na mastify powoli mija i.....kończą na talerzu... Pies który pierwotnie został wyhodowany jako obrońca owiec, kóz i dobytku ludzkiego stał się zabawką bogatych a potem przysmakiem kulinarnym...szok Crying or Very sad [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez monika5s dnia 22 Kwiecień 2015 21:59:47, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beza
Starszy forumowicz


Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: G D A Ń S K
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23 Kwiecień 2015 18:23:43    Temat postu:

Gdy zaczyna się już masowa produkcja, ceny lecą na równi z jakością i guzik ważne gdzie się sprzeda, ani po co ktoś kupi, byle cokolwiek zapłacił bo co z tym robić.

Nie mam najmniejszych wątpliwości, że gdyby w Polsce istniał popyt na psie mięso, to wiele hodowli sprzedawałoby bez mrugnięcia okiem szczeniaki do rzeźni, tak jak wiele gospodarstw hoduje konie z przeznaczeniem tylko na rzeź.


Ekonomia nie ma serca, a handel psami zaczął podlegać takim samym mechanizmom rynkowym, jak wszytko inne.Mad


Ale jak zwrócisz uwagę na nadprodukcję psów to wychodzisz na nawiedzoną maniaczkę Twisted Evil

Wracając do tematu to ciekawi mnie jak WWF potraktuje Fundację i czy faktycznie skontroluje te 35 przekazanych już owczarków i poda do wiadomości wyniki kontroli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek Podhalański Strona Główna -> Podhalan w mediach Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin