Forum Owczarek Podhalański Strona Główna Owczarek Podhalański
Forum miłośników rasy Owczarek Podhalański
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Oborowe szczeniory dwa :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek Podhalański Strona Główna -> Udane adopcje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
monika5s
Starszy forumowicz


Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 833
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 28 Czerwiec 2015 20:51:05    Temat postu:

Ja mam dwie wysterylizowane suczki i obecnie jednego wykastrowanego samca Cool . Podczas tych operacji nie było żadnych problemów - Guccio został wykastrowany w wieku 8 lat! A znam przypadki, że psy w jego wieku i nawet młodsze miały problemy pooperacyjne ( jeden labrador nawet nie żyje...). To wszystko zależy od wielu czynników: stanu zdrowia, wieku, podanej narkozy, zachowania się psa po operacji, a przede wszystkim szczęścia tak jak i u ludzi...- brat mojej znajomej umarł podczas "zwykłej, rutynowej" operacji wycięcia wyrostka robaczkowego....
Sisi miał trzy operacje: sterylkę w wieku 8 miesięcy, wycięcie kaletki maziowej w wieku 2 lat, wycięcie guza w wieku 3 lat i wszystkie odbyły się bez żadnych komplikacji.
Córka mojej znajomej miała bardzo poważny wypadek. Zrobili jej operację oka w najlepszej klinice, najlepszy personel - znajomi to bardzo zamożni ludzie - i przez dwa tygodnie oko się nie goi, wylewy wewnętrzne. Co się dzieje? Okazało się, że...zawalił producent nici chirurgicznych....zamiast rozpuszczalnych nici dostarczył klinice nici ...nierozpuszczalne....pech, po prostu pech...
Agusiak2009 to był pech, po prostu pech... Crying or Very sad bardzo Ci współczuję.... Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beza
Starszy forumowicz


Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: G D A Ń S K
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 28 Czerwiec 2015 23:09:37    Temat postu:

monika5s napisał:

Córka mojej znajomej miała bardzo poważny wypadek. Zrobili jej operację oka w najlepszej klinice, najlepszy personel - znajomi to bardzo zamożni ludzie - i przez dwa tygodnie oko się nie goi, wylewy wewnętrzne. Co się dzieje? Okazało się, że...zawalił producent nici chirurgicznych....zamiast rozpuszczalnych nici dostarczył klinice nici ...nierozpuszczalne....pech, po prostu pech...


Gdyby takie coś mnie spotkało pozwałabym do Sądu tę klinikę - prawo nie uznaje "pecha".
Czasem medyczne błędy mnie bulwersują - jak ten ostatnio nagłaśniany przypadek wycięcia zdrowej nerki, zamiast chorej... gdzie Ci lekarze mieli oczy.
A może...komuś była pilnie potrzebna ta zdrowa nerka?
Doprawdy w takich sytuacjach gdyby była zgodność tkankowa taki "ślepy" medyk powinien płacić...własną nerką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maya
Starszy forumowicz


Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 11350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kanada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 29 Czerwiec 2015 2:53:03    Temat postu:

Pech jako taki nie istnieje ....sa natomiast niedopatrzenia i bledne decyzje, brak umiejetnosci etc....Jak cos sie sknoci to wtedy, zeby uniknac odpowiedzialnosci mowi sie, ze to pech ......

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mkrusz
Forumowicz


Dołączył: 10 Lis 2013
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 29 Czerwiec 2015 6:31:45    Temat postu:

Beza? A ty pracujesz? Zrobiłaś kiedyś jakiś błąd w pracy? Pewnie tak, albo niedopatrzenie? Obyś nigdy nie była moją pacjentką. Niestety zarówno pacjent jak i personel to ludzie i różnie rzeczy mogą się wydarzyć.
Każda procedura może się powikłać. Także w weterynarii. Należy rozsądnie wybierać miejsca, gdzie leczymy zwierzaki, konsultować, ale jest taki margines zdarzeń, na które nie mamy wpływu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beza
Starszy forumowicz


Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: G D A Ń S K
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 29 Czerwiec 2015 7:44:47    Temat postu:

mkrusz napisał:
Beza? A ty pracujesz? Zrobiłaś kiedyś jakiś błąd w pracy? Pewnie tak, albo niedopatrzenie?


Oczywiście, że pracuję, jednak gdy popełnię błąd, który zaważy na czyimś życiu to ubezpieczyciel mój wypłaci odszkodowanie.

Owszem popełniać błędy jest rzeczą ludzką. Ale nieludzkim jest pozostawić samemu sobie poszkodowanego człowieka.
Samo "przepraszam" to za mało.


mkrusz napisał:
Obyś nigdy nie była moją pacjentką.

Eee, aż taka straszna nie jestem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
monika5s
Starszy forumowicz


Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 833
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 29 Czerwiec 2015 9:39:19    Temat postu:

Trochę nie na temat, ale na temat pecha....Ktoś kiedyś powiedział, że Ci na Titaniku mieli wszystko: byli młodzi, bogaci, zdrowi, ale...nie mieli szczęścia bo mieli pecha....Oczywiście zawinili ludzie, którzy zaoszczędzili na budowie statku, ale jego pasażerowie mieli pecha, że wsiedli na ten statek.....Nie mogli przewidzieć, że ktoś gdzieś popełnił błąd świadomie lub nie...bo może budowniczowie uważali że ten rodzaj materiału wystarczy, że nie trzeba mocniejszego...nie przewidzieli, że statek zderzy się z górą lodową...Tak samo w przypadku suni, nikt nie przewidział, że może dojść do powikłań. Tyle suczek jest sterylizowanych, robią to w schronach, gdzie jak wiadomo warunki są jakie są, czasami bardzo złe i sunie przeżywają i nic im nie jest...Sunie często nie są potem odpowiednio zabezpieczone antybiotykami czy ubrankami aby nie lizały ran i przeżywają...My po operacji psa bardzo to przeżywamy - ja nawet nauczyłam się dawać Guciowi zastrzyki Wink - dbamy o nasze psy, robimy wszystko by było dobrze...a nie zawsze się udaje...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek Podhalański Strona Główna -> Udane adopcje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin