Owczarek Podhalański

Gość

Edit:
Mysia - troszkę większa i odważniejsza przebywa w DT k. Sieradza
Pysia - większe bojadło przebywa w DT k. Krakowa

Nie bądź obojętny - POMÓŻ!!![/b]

Sunie mieszkają w chlewie. Obraz nędzy i rozpaczy Exclamation

:
Nigdy nie były odrobaczane.
Przebywają w okolicy Kotlina.
Kto pomoże Question

Zdjęcia później...

dambelia · Gość

ani@

idę przerabiać TZ na okoliczność kojca

bo co jedno białe futro znajdzie dom to nastepne dwa wskakują na jego miejsce Rolling Eyes

camara

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

ojciec
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

matka
[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Suńki są wystraszone, sikają pod siebie gdy człowiek lub pies zbliża się za bardzo. Nie wykazują agresji.
Dziś o 21.00 Robert(od Vulkiego) zabiera sunie do weta.
Dostaną coś na "bogate życie wewnętrzne".
Jutro pojadą do Dambelii.
AKRIM- szykuj kasę. Razz

Warto tracić czas, nerwy i peniądze zajmując się adopcjami ponieważ rezultatem jest poznanie wielu wartościowych ludzi.
Rodziny Roberta i Dambelii do takich należą. Very Happy

DZIĘKUJĘ!

mc_mother

Przyłączam się do podziękowań dla Dambelli i Jej rodziny:)

Mam nadzieję, że dziewuszki nie mają innych zdrowotnych problemów poza tym życiem wewnętrznym Rolling Eyes

Maya

Wlasnie miejmy nadzieje, ze sa w miare zdrowe ........
Forum podhalana to naprawde cudowne miejsce :):)
Ludzie sa wspaniali :):)

AKRIM

ojoj bidoty Crying or Very sad

forsa jeszcze jest na koncie to tylko słowo i leci ..tylko do kogo?

mojamisia

Dambelia

A na tych zdjęciach to po prostu rozpacz Sad

ani@

Dambelina jakbyś potrzebowala jakiejś pomocy daj znać
przy kąpaniu np Twisted Evil

Dzięki wielkie dla Ciebie !!!

dambelia · Gość

Gość

O 22.00 sunie były już po przeglądzie.
Sugestia zszokowanego weta- natychmiastowa interwencja i odebranie pozostałych: matki i ojca.

Robert mył auto do 1.30 w nocy.
Nie pozbył się smrodu, który pochodzi, między innymi, od mazi jaką zwymiotowały psy. Evil or Very Mad

ekarliczek · Gość

Bardzo mnie cieszy fakt, że te biedne sunie nie pozostały w miejscy w którym były...:)

Oby jak najszybciej doszły do siebie i znalazły kochających ludzi, którzy je przygarną Laughing

dambelia · Gość

Mysia i Pysia dojechały szczęśliwie.Obraz nędzy i rozpaczy.Nie da się patrzeć na nie bez emocji.Bardzo dziękuję Robertowi i jego żonie za pomoc.Fajni ludzie:)

Zdjęcia myszek później.Nie chcę ich stresować póki co.

dambelia · Gość

Jeszcze raz witam wszystkich
Mam chwilkę więc opiszę historię Mysi i Pysi.
Otóż urodziły się kiedy śnieg zasypał świat.Ich pseudo właściciel "martwił się" żeby nie zamarzły na śniegu(nie będzie zysku z ich sprzedaży).i przeniósł je do chlewa.Bez opieki matki i jej mleka przebywały tam do wczoraj wychodząc od czasu do czasu po to żeby być odganiane przez matkę od jakiegokolwiek jedzenia.Jadły resztki ziemniaków i pozostałości po jedzeniu dla świń ,nie omijając ich odchodów.
Jak je wczoraj zobaczyłam to doznałam szoku.Pieciomiesięczne podhalany ważą ok 1,5 kg.Są dzikie,wychudzone,brudne i strasznie zabiedzone.Po włożeniu ich do pomieszczenia chowały się jak dzikie (za przeproszeniem) szczury.Znalazły kąt w którym przytulając się do siebie straszliwie, oczami błagały żebyśmy sobie już poszli.Na szczęście udało się nam (dzięki Robertowi)założyć obróżki.Najmniejsza obroża pasowała na ostatnią dziurkę i tak była za duża. Możecie sobie wyobrazić jakie są malutkie jak chciały się przecisnąć przez otwór w drzwiach dla kota o wymiarach 10 na 10 cm.Muszę też założyć siatkę na bramę wjazdową bo mogą się przecisnąć przez szczebelki.
Wczoraj kupiłam im Purinę na jagnięcinie i mam nadzieję że będzie im smakowała i ich brzuszki to przeżyją.
Ok.dosyć marudzenia.Trzymajcie kciuki żeby przeżyły bo wczoraj się martwiłam że nie doczekają rana.

pozdrawiam wszystkich

ani@

Dambelina trzymam kciuki mocno zacisnięte
Jakbys potrzebowała pomocy mogę podjechać do Ciebie w weekend
gdybyś potrzebowała chociażby pogadać daj znać ..... będę niedaleko Sieradza w sobotę

dambelia · Gość

ani@

camara

Daisy

..dopiero dziś przeczytałam...masakra...dobrze Dambelia, że się im trafiłaś ! Trzymam kciuki za maluchy !