Forum Owczarek Podhalański Strona Główna Owczarek Podhalański
Forum miłośników rasy Owczarek Podhalański
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Julek - wątek zawieszony.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek Podhalański Strona Główna -> Tęczowy most
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 11 Listopad 2008 17:42:47    Temat postu:

Nie , te psy nie byly zaprzyjaznione. Mieszkaly w roznych czesciach budowy ( dzielila je nawet ulica ). Oba za to sa wielkimi pieszczochami i najbardziej potrzeba im kontaktu z czlowiekiem. Kiedy pojechalam z Kamila do tych psow pare miesiecy temu, to biedaki nie wiedzialy co robic, czy jesc przywiezione jedzenie, czy witac sie. Naprawde szalaly z radosci.
Julek jest mniejszego kalibru od rodowodowego podhalana, ma piekna siersc, nie jest absolutnie agresywny, spojrzal sie na mnie badawczo jak podeszlam do niego, ale z przyjemnoscia przyjal moje glaskanie, ma latwosc w nawiazywaniu kontaktu z czlowiekiem .
LE
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maya
Starszy forumowicz


Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 11350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kanada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11 Listopad 2008 18:26:56    Temat postu:

Dobrze, ze chociaz ten maly sie zalapal Laughing Laughing Laughing
Szkoda, ze Julek jeszczenie Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
camara
Przyjaciel podhalanów


Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 42 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Krakowa

PostWysłany: 12 Listopad 2010 8:51:49    Temat postu: Zakończenie historii Julka i Fuksa :-(

http://www.pomocgoldenom.fora.pl/o-tych-ktore-odeszly,26/julek-z-budowy-mazowieckie,2078.html

Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mc_mother
Pasterz


Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 10221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 64 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kaszuby

PostWysłany: 12 Listopad 2010 14:55:17    Temat postu:

Biedny Julek Crying or Very sad [*]

Co za dziwaczna historia Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 12 Listopad 2010 16:37:38    Temat postu:

"Wysłany: Pon 2:52, 14 Gru 2009 Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

Przestroga – aby nie oddawać psów nie odpowiedzialnym osobom, może to doprowadzić do tragedii a czasu nie da się cofnąć!
Tytuł historii - Pan Michał kochał psy ale zupełnie nie potrafił się nimi zajmować i to skończyło się tragicznie.
Wcześniej nie opisywaliśmy jego losów w obawie że w ogóle nie będziemy mogli go widywać. Teraz już nikt nie może bardziej skrzywdzić Julka, na wszystko jest już za późno pozostało nam przestrzec innych.
Mały –
towarzysz Julka przywieziony do Pana Michała i nie zobaczyliśmy już go nigdy więcej, zaginął już w czwartym dniu po jego oddaniu. My rozwieszaliśmy ulotki o zaginięciu, wydrukowaliśmy w drukarni druki w ilości 11000 szt ze zdjęciami Małego i informacjami o nim i zostały one wysłane do wszystkich domów w Zakręcie, Wesołej, Miłosnej, Sulejówku i okolicach. Jeździliśmy na poszukiwania i sprawdzanie tropów od mieszkańców jednak to nie przyczyniło się do jego odnalezienia. Pan Michał w tym czasie nie zrobił nic stwierdzając, ze na pewno zabrał go jakiś samochód z warsztatu obok…. I więcej go to nie interesowało.
Julek –
Pan Michał wielokrotnie wyjeżdżał na kilka a nawet kilkanaście dni zostawiając go zamkniętego w kojcu wiedząc że psina tam się nie załatwi – skazywał go na cierpienie. Więc dowiadując się o tym codziennie tam przyjeżdżaliśmy i opiekowaliśmy się nim. Wyjściem był powrót na łańcuch a potem zakupiliśmy mu linkę aby tak się nie męczył i mógł swobodnie załatwiać się na terenie przez cały dzień. Pan Michał nie wiele tym się przejął i nawet nie podziękował za pomoc, mimo iż cały czas podkreślał iż Julek to tylko jego pies!!!! A przez kilka miesięcy musieliśmy go namawiać aby wybrał się z Julkiem na szczepienie…
Pewnego dnia przyjechaliśmy a Julek nie mógł się nawet podnieść i nas przywitać, od razu zauważyliśmy że coś jest nie tak. Okazało się że jest ciężko pobity i skopany, z otwartą raną na ciele i obolałym brzuchem. Pan Michał opowiedział nam nietrzymającą się kupy historyjkę, twierdził że psu nic nie jest i nie chciał z nim jechać do weterynarza. Gdy umówiliśmy USG to powiedział żebyśmy poszli w cholerę i nie wtrącali się w nieswoje sprawy a on nie będzie za nic płacił , gdyż to jest jego pies (nie zwracając uwagi na cierpienie Julka). Gdy udało nam się go nakłonić na wizytę u weterynarza (oczywiście na nasz koszt) okazało się że jest już za późno na zszycie rany, a USG wykazało że wszystkie narządy wewnętrzne są poobijane (kopia badania na ul. Książęcej). Julek dostał antybiotyk i środki przeciwbólowe. Po wizycie Pan Micha bezczelnie komentował jak to on wspaniale opiekuje się Julkiem a my się tylko wtrącamy. Nie mieliśmy wyjścia, nie mieliśmy gdzie go zabrać wybór w tym czasie był taki albo schronisko albo TEN „DOM”. Mieliśmy nadzieję ze to się ułoży, ale widać ze powodem śmierci Julka było zaniedbanie, pozostawianie psa samego bez opieki na wiele dni, z otwartą bramą , gdzie każdy w każdym momencie mógł tam wejść „uciszyć” psa i wynieść co potrzebuje. Gdy Pan Michał potrzebował ochrony mógł zatrudnić sobie ochroniarza a nie udawać jak to on strasznie kocha zwierzęta i pozostawiać go samego na posterunku. Jak on sam stwierdził Julek został zamordowany z zemsty po włamaniu na jego posesję i pogryzieniu złodzieja.
Pan Michał nawet nie raczył nas poinformować o całym zdarzeniu, tylko sobie wyjechał a my zastaliśmy pusty kojec i rzeczy Julka…
Na początku grał dobrego wujka on wszystko zrobi, będzie mu gotował o niego dbał, zaszczepi oczywiście itp., itp. A już po tygodniu minął słomiany zapał i Julek skończył na najtańszej suchej karmie zalanej wodą. Makaron z mięsem to nieczęsty widok, wręcz pokazówka pewnie spodziewał się wizyty…
My byliśmy uczestnikami w życiu Julka i znamy jego historię od podszewki, nie powinny się wypowiadać o jego losie osoby będące tam okazjonalnie, gdyż widziały mrzonkę, a Pan Michał to dobry aktor, jak już się zdążyliśmy przekonać. Może on kocha jakieś zwierzęta ale zupełnie nie umie się sam nimi zająć i to doprowadziło do tej tragedii, której nie możemy sobie darować, czujemy się współwinni że w porę nie odebraliśmy mu Julka gdyż teraz jest już za późno. Przestrzegamy nie oddawajcie zwierząt nie odpowiedzialnym osobom, czasu nie da się cofnąć – może w schronisku jeszcze by żył, tu nie miał takiej szansy.
Kamila i Paweł "

Kłamstwo i już!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maya
Starszy forumowicz


Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 11350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kanada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12 Listopad 2010 16:48:59    Temat postu:

Okropne ........... Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Sad Sad Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewa-s
Przyjaciel podhalanów


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 1177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12 Listopad 2010 16:58:56    Temat postu:

Crying or Very sad Crying or Very sad

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ewa-s dnia 12 Listopad 2010 17:53:02, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
taurusia
Starszy forumowicz


Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 2789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12 Listopad 2010 17:35:56    Temat postu:

Okropna historia... Crying or Very sad


[*]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mgog
Starszy forumowicz


Dołączył: 06 Paź 2010
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z nad morza
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12 Listopad 2010 17:56:08    Temat postu:

Brak mi słów Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek Podhalański Strona Główna -> Tęczowy most Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin