Forum Owczarek Podhalański Strona Główna Owczarek Podhalański
Forum miłośników rasy Owczarek Podhalański
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak znaleść dom dla mojego pieska?
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek Podhalański Strona Główna -> Przyjaciele potrzebują pomocy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 12 Maj 2009 10:31:10    Temat postu: Jak znaleść dom dla mojego pieska?

Jeśli piszę nie w tym temacie, co trzeba to bardzo proszę o przeniesienie.
Nawet nie wiem, jak mam nazwać ten temat.

Piszę, ponieważ mam ogromny problem.
Nie wiem od czego zacząć, bo łzy same napływają mi do oczu, i nie wiem co mam robić w takiej sytuacji.
Nie mówcie mi tylko, że jestem nieodpowiedzialna, ani nic z tych rzeczy. To nawet nie jest moja decyzja. A chodzi o to, że muszę oddać Basterka. Mój mąż tak zadecydował, i nie interesuje go to, że Baster jest całym moim życiem. Ciągle na niego wrzeszczy, czasem go bije, a ja nie mogę na to patrzeć! Do tego znalazłam pracę, bo za wypłątę męża nie przeżylibyśmy, i wracam do domu ok. 18. Mój mąż wraca po 16, ale nie wychodzi z Basterkiem. Dzisiaj dał mi czas do końca tygodnia na znalezienie Basterkowi nowego domu. A ja nie wiem, co mam robić! Tak bardzo nie chcę go oddawać. To mój piesek, moje szczęście, które mąż kazał mi oddać. Ale wiem też, że jak Bastercio zostanie, to do końca życia będzi poniewierany. A szkoda mi go, bo przecież on nie zrobił mu nic złego. Nie wiem, gdzie mam szukać dla niego nowego domu. Nie wiem jak się do tego zabrać. Jak znaleść dobrych ludzi, którzy nie przywiążą go do łańcucha, i którzy będą dbać o niego tak jak i ja, a może nawet lepiej.
Pomóżcie, proszę
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mc_mother
Pasterz


Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 10221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 64 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kaszuby

PostWysłany: 12 Maj 2009 10:46:35    Temat postu:

Rany!
Roksiakb, przecież Wy jesteście tak krótko po ślubie- na pewno się kochacie i umiecie dogadać Rolling Eyes Tylko spokojnie...
Czy Twój mąż przed ślubem też Basterka nie akceptował? Czy teraz go dopiero drażni?
Jeśli się kogoś kocha to umie się docenić i polubić jego pasje, przyjaciół, psa... Przecież wiedział, że masz psa... Porozmawiaj z mężem o tym.
Spróbujcie się dogadać- spytaj dlaczego nie lubi Bastera, co go tak naprawdę drażni? Może możesz coś zmienić? A może jest po prostu zazdrosny? Faceci czasem są jak dzieci Rolling Eyes Może wspólnie jakiś kompromis wypracujecie? Trzeba rozmawiać Rolling Eyes

A jeśli faktycznie się nie da... spróbujemy znaleźć mu dom Sad Może tu na forum ktoś się znajdzie? Umieścimy go w dziale "szukają domu" i zobaczymy...

Proszę, nie obraź się, ale... Dla mnie, jeśli najbliższa osoba żąda od kogoś wyrzeczenia się swojej pasji, swojego psiego przyjaciela czy innych tego typu rzeczy to jakoś przyszłość czarno widzę Sad Związek musi być oparty na wzajemnej akceptacji "z całym dobrodziejstwem inwentarza" lub choć na kompromisie... Życzę Wam, byście spróbowali go wypracować Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kama.tom
Gość





PostWysłany: 12 Maj 2009 10:56:26    Temat postu:

Hmmmm, no cóż. Wziął kobietę z psem, a teraz pies mu nie odpowiada....
( Ja bym sie powaznie zastanawiała nad oddaniem męza w dobre rece, a nie psa) Bardzo przepraszam za te słowa, ale po prostu nie moge się powstrzymać, tym bardziej ze bardzo jestem cieta ostatnio na płeć przeciwną- czyt. mój wlasny chłop)

Roksiakb, a powaznie mówiąć, bardzo Ci współczuję, jestes w trudnej sutuacji, ale może jakos się dogadacie. Jak oddasz psa bedziesz miała duży żal do męża i do siebie...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 12 Maj 2009 10:57:34    Temat postu:

mc_mother napisał:
Proszę, nie obraź się, ale... Dla mnie, jeśli najbliższa osoba żąda od kogoś wyrzeczenia się swojej pasji, swojego psiego przyjaciela czy innych tego typu rzeczy to jakoś przyszłość czarno widzę Sad Związek musi być oparty na wzajemnej akceptacji "z całym dobrodziejstwem inwentarza" lub choć na kompromisie... Życzę Wam, byście spróbowali go wypracować Confused


To już zupełnie inna kwestia, wiem, że tak nie powinno być, ale mojego męża już nie zmienię, no chyba, że zmienie sobie męża. On już taki jest, z dnia na dzień coraz gorszy, i tylko pies na tym cierpi.
Nie będę się rozpisywać nad naszymi "relacjami", jeśli można je jeszcze tak nazwać, bo w tym wątku nie o to chodzi.

Próbowałam z nim rozmawiać, ale nie da się po prostu. Ciągle tylko wrzeszczy i się na Basterku wyżywa. To trwa już kilka miesięcy i jest coraz gorzej.
Najgorsze jest to, że on sam mi Basterka kupił, a teraz każe go oddać. Mówi, że to jest jego pies, bo on za niego zapłacił, więc mam go oddać komuś.
Mam dość ciągłego "uciekania" z psem z domu, i czekania aż mężowi złość na niego przejdzie. To jest chore!
Oczywiście, że wiedział, że kocham psy ponad wszystko, nawet wcześniej też mieliśmy z braćmi 2 cocker spaniele.
Tyle razy mu tłumaczyłam, prosiłam, niby złość przechodziła, ale po kilku dniach znowu zaczynał. Oj... ale się rozpisałam, może nawet nie na temat, ale i tak mi nie ulżyło Crying or Very sad


kama.tom napisał:
Roksiakb, a powaznie mówiąć, bardzo Ci współczuję, jestes w trudnej sutuacji, ale może jakos się dogadacie. Jak oddasz psa bedziesz miała duży żal do męża i do siebie...


Żal to będę miała ogromny, już teraz płaczę na samą myśł, że tych jego wielkich brązowych oczu już bym miała nie zobaczyć. Ale tak mi szkoda tego psa, on jest nic nie winny, ale i tak najbardziej obrywa.

Ja nie wiem, jakich ja mam jeszcze argumentów użyć, żeby go przekonać. Po prostu nie wiem. Nic na męża już nie działa. I to mnie tak dołuje, że nawet sobie nie zdajecie sprawy.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 12 Maj 2009 11:01:29, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mc_mother
Pasterz


Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 10221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 64 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kaszuby

PostWysłany: 12 Maj 2009 11:18:28    Temat postu:

A może jest ktoś w Twojej miejscowości albo ktoś z rodziny kto przygarnąłby Bastera? Mogłabyś go wtedy odwiedzać... Popytaj wśród znajomych najpierw... Bo wiesz, jak go oddasz obcej osobie to nigdy nie będziesz wiedziała czy to na pewno są "dobre ręce" Rolling Eyes

Możesz też spróbować poszukać na [link widoczny dla zalogowanych] - tam czasem są chętni do przygarnięcia psa określonej rasy i raczej są to miłośnicy psów...

Bardzo Ci współczuję tej decyzji Sad

Tylko z tego co piszesz, to tu chyba nie do końca o psa chodzi... On jest tylko pretekstem Rolling Eyes Coś mi mówi, że jak oddasz psa to znajdzie się inny powód do konfliktów Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kama.tom
Gość





PostWysłany: 12 Maj 2009 11:24:26    Temat postu:

Roksiakb, zastanów się na spokojnie nad całą sytuacją. Na razie pies jest ofiarą, a jak go nie będzie, to na kim mąż będzie wyładowywał swoją złość? A poza tym jesteście chyba raczej na poczatku swojego wspólnego życia- juz teraz musisz podejmować takie decyzje, czego mozesz się spodziewać potem...?

Masz kogos po swojej stronie na miejscu- rodzinę, braci, przyjaciół? W tej sytuacji wydajesz się ta słabszą i bezbronną i jak raz dasz się złamać, potem moze byc tylko gorzej...

Nie chcę Cię dołować, ale walcz o swojego psa i swoje miejsce w zyciu. Tutaj zawsze znajdziesz wsparcie. Jesli oddasz Basterka nikt nie bedzie Cię potepiał, bo chodzi o Wasze dobro. Trzymajcie się!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 12 Maj 2009 11:33:20    Temat postu:

U mnie w miejscowości odpada - nikt go nie przygarnie, nawet bym nie oddała - mieszkam na wsi, i wiem, że Baster zostałby obrońcą psiej budy Crying or Very sad
Kama, zastanawiałam się już tyle miesięcy. Wcześniej też mi mąż trochę pomagał - przynajmniej wychodził z psem jak wracał z pracy. Teraz już tego nie robi - a Baster jest od rana do wieczora sam - nie wybiegany, z pełnym pęcherzem. Jak wracam to z nim wychodzę, ale to i tak nie to samo co wcześniej, kiedy mąż pomagał i z nim wychodził.
Jejku, sama nie wiem, co ja mam zrobić Crying or Very sad Dzisiaj ostatecznie porozmawiam z mężem, powiem, że znalazłam mu już dom, że oddaję go w tym tygodniu, może wtedy do męża coś dotrze. Może zrozumie, że stracił Bastera na zawsze. Wtedy będę widziała jego reakcję. Po prostu nie chcę, żeby Bastercio tak cierpiał, jak przez ostatnie miesiące. A znając męża, to i tak nie zmieni decyzji Crying or Very sad
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Białe Szczęście
Starszy forumowicz


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kujawsko-pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12 Maj 2009 11:51:21    Temat postu:

Roksiu, bardzo bardzo Ci współczuję. Łatwo jest oceniać, dla mnie ta sytuacja jest niewyobrażalna... Bardziej niż Batsera jest mi żal Ciebie.
Baster znajdzie dom i kochającą rodzinę, to pewne. Będzie miał lepiej.
Ale czy Ty...
Przepraszam. Jest mi tak smutno, gdy kobiety stawiają się w roli ofiary Sad
Może to jest dla Ciebie wystarczający znak, ta sytuacja pod ścianą, że coś tu nie gra?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 12 Maj 2009 12:10:24    Temat postu:

Miałem na pw, ale skoro temat ogólny...
Z tego co napisałaś odpowiedź jest jedna, musisz pozbyć się męża nie psa.
Baster nie jest przyczyną problemów jest tylko wskaźnikiem. Nie będzie Bastera to już za chwilę będzie zupa za słona/niesłona/za zimna/za gorąca, zrobisz makijaż=zdradzasz, nie zrobisz makijażu=zapuściłaś się,
Masz psa - przyjaciela i męża - gnojka.
Przyjaciela chcesz skrzywdzić (teraz oddanie go choćby w najlepsze ręce to dla niego krzywda), a gnojkowi pozwolić na gówniarskie zagrania i zachęcić tym do dalszych gierek i wyżywania się na Tobie???????
ps.
jak się wam zdarzy dziecko i jaśnie panu nie da się wyspać, albo się zaślini i urazi jego zmysł estetyczny, to też oddasz w dobre ręce czy do domu dziecka????????
dziewczyno obudź się! jeśli jest prawdą co napisałaś droga jest jedna - Baster zostaje, męża na łańcuch i do lasu, bo w dobre ręce szkoda


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 12 Maj 2009 12:54:34, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mc_mother
Pasterz


Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 10221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 64 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kaszuby

PostWysłany: 12 Maj 2009 12:50:16    Temat postu:

Witeg, ale przywaliłeś z grubej rury Shocked
Ale niestety masz rację- próbowałam to samo napisać bardziej hm... delikatnie Rolling Eyes
Faceci są jednak bardziej asertywni Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 12 Maj 2009 13:00:52    Temat postu:

mc_mother - Ja prosty człowiek ze wsi, to nazywam rzeczy po imieniu. Mam nadzieję, że cokolwiek z tego co napisaliśmy dotrze i dziewczyna przejrzy na oczy. Nigdy nie potrafiłem zrozumieć dlaczego sporo tak wiele dziewczyn/kobiet ustawia się w roli ofiary i tkwią w tym.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maya
Starszy forumowicz


Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 11350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kanada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12 Maj 2009 14:31:52    Temat postu:

Roksiab jestes taka ladna mloda dziewczyna i cale zycie przed Toba.
Ja to samo mysle, co reszta, ale w tej sytuacji moze oddaj Bastera na chwilowe przechowanie, zeby pies sie nie zmarnowal, a co do "reszty" to juz potem roztrzygniesz.
Moze ktos z forum wzial by Bastera na troche, ale Roksiab zdecyduje co dalej, bo szkoda psa. Roksiab szkoda jeszcze bardziej, ale Ona musi zdecydowac sama co zrobi.
Jak bedziesz tkwic dluzej w tej sytuacji, to powoli uwierzysz, ze to Ty jestes do niczego, a Twoj maz robi Ci laske i wielka przysluge, ze z Toba jest.
Mowie z wlasnego doswiadczenia - tak mniej wiecej ok. 16 lat mi zajelo Rolling Eyes Rolling Eyes , wiec nie radze, tyle lat dochodzic do rozumu. Wink Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maya
Starszy forumowicz


Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 11350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kanada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12 Maj 2009 14:32:53    Temat postu:

Maya napisał:
Roksiab jestes taka ladna mloda dziewczyna i cale zycie przed Toba.
Ja to samo mysle, co reszta, ale w tej sytuacji moze oddaj Bastera na chwilowe przechowanie, zeby pies sie nie zmarnowal, a co do "reszty" to juz potem roztrzygniesz.
Moze ktos z forum wzial by Bastera na troche, az Roksiab zdecyduje co dalej, bo szkoda psa. Roksiab szkoda jeszcze bardziej, ale Ona musi zdecydowac sama co zrobi.
Jak bedziesz tkwic dluzej w tej sytuacji, to powoli uwierzysz, ze to Ty jestes do niczego, a Twoj maz robi Ci laske i wielka przysluge, ze z Toba jest.
Mowie z wlasnego doswiadczenia - tak mniej wiecej ok. 16 lat mi zajelo Rolling Eyes Rolling Eyes , wiec nie radze, tyle lat dochodzic do rozumu. Wink Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maya
Starszy forumowicz


Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 11350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kanada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12 Maj 2009 14:33:38    Temat postu:

Z tego wszystkiego sie powtarzam Laughing Laughing Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maya
Starszy forumowicz


Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 11350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kanada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12 Maj 2009 14:35:59    Temat postu:

Moj obecny maz to wie, ze jak ktos by mial z tego domu odejsc, to napewno nie bylaby to Maya Laughing Laughing Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mojamisia
Starszy forumowicz


Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 9457
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12 Maj 2009 15:15:39    Temat postu:

Roksia,z tego co piszesz ,widać że sytuacja w domu nieciekawa Confused
Nie mnie oceniać i osądzać.
Ale ,jak napisała Matka,to nie pies jest przyczyną Sad
Witeg napisał bez ogródek i wprost,a jak "chłop" tak widzi Twoją sytuację to coś w tym musi być,niestety Confused
Mam nadzieję,że to tylko "docieranie" się młodych małżonków(co prawda dość okrutne ze strony męża Rolling Eyes ),że się dogadacie.
Ale jeśli piszesz-"wiem,że mąż nie zmieni zdania" i jesteś tego pewna,to weź do serca co napisał Witeg,to Cię pewnie zaboli ale to prawda.
Nie marnuj życia -jeszcze całe przed Tobą!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
izis
Starszy forumowicz


Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12 Maj 2009 17:02:07    Temat postu:

roksiu, przykro mi strasznie.Fakt to witeg napisał bez ogródek, ja też napisałbym podobnie. Zauważ ile osób ( w różnym wieku) i wszyscy mamy to samo zdanie.Pewnie łatwo nam się mówi...ale naprawdę nie czekaj co będzie następne do oddania w dobre ręce Evil or Very Mad Roksia!!! Spójrz na to obiektywnie-jesteś młoda, bardzo ładna, masz świetnego psa-przyjaciela, życie przed Tobą, chcesz je zmarnować? Ja naprawdę z czystym sumieniem odeszłabym, zabrałabym psa i chociaż na kilka tyg. wyprowadziłabym się.Moze zrozumie kogo stracił. Postaw Ty twardo warunek.I przedewszystkim nie przejmuj się co inni powiedzą :roll rób tak byś TY BYŁA SZCZĘŚLIWA , TO TWOJE ŻYCIE nie Twojego męża.Ja sama uwazam,że bez psów żyć nie potrafię a bez mojego męża żyłam 23 lata ( za nim go poznałam) i co?? I dało się Wink a w ciągu moich 29 lat tylko 3 miesiące miałam przerwę w "nie posiadaniu" psa.Trzymaj się i wierzę,że podejmiesz właściwą decyzję. oddając Basterka to wierz mi z małżeństwa to..." z tej mąki chleba nie będzie" Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 12 Maj 2009 17:14:00    Temat postu:

Jeszcze jedno chciałbym dodać - jedną z oznak.... ten tego...., no jak to się nazywało..... no .... miłości, jest zjawisko, że nawet do głowy nie przychodzi, żeby chcieć wymagać od kochanej osoby rezygnacji z czegoś na czym jej naprawdę zależy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
helisa
Starszy forumowicz


Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 1487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12 Maj 2009 17:20:51    Temat postu:

roksiakb napisał:
Dzisiaj ostatecznie porozmawiam z mężem, powiem, że znalazłam mu już dom, że oddaję go w tym tygodniu, może wtedy do męża coś dotrze. Może zrozumie, że stracił Bastera na zawsze. Wtedy będę widziała jego reakcję.

Może i jestem młoda i nie mam doświadczenia w tych sprawach, ale według mnie to nie podziała.
Prędzej by się nad sobą zastanowił gdybyś to Ty postawiła mu ultimatum, że odejdziesz jeśli nie zaakceptuje Basterka.
Jeśli go oddasz, zawsze będziesz czuć żal do męża (o to że Cię postawił w takiej sytuacji) i do siebie (że się mu nie postawiłaś). Sad

To tyle co chciałam powiedzieć.
Mam nadzieję że podejmiesz właściwą decyzję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maya
Starszy forumowicz


Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 11350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kanada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12 Maj 2009 17:53:33    Temat postu:

witeg napisał:
Jeszcze jedno chciałbym dodać - jedną z oznak.... ten tego...., no jak to się nazywało..... no .... miłości, jest zjawisko, że nawet do głowy nie przychodzi, żeby chcieć wymagać od kochanej osoby rezygnacji z czegoś na czym jej naprawdę zależy.


Absolutnie popieram Laughing Laughing

I jeszcze tak na marginesie. Ja jak wyjezdzalam z Polski, to zostawilam psa podhalana Nero mojej Mamie i kotke Maciejke.
Psa wziac raczej nie moglam, ale kotka tak.
Moj owczesny maz nie chcial wziac kotki i ja uleglam. Z psem bylo wszystko w porzdku, ale kotka sie szybko stracila, bo Mama duza jezdzila i jej ze soba nie brala. Do tej pory mam wyrzuty sumienia, ze jej ze soba nie wzielam a moglam. Crying or Very sad Crying or Very sad Sad Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek Podhalański Strona Główna -> Przyjaciele potrzebują pomocy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin