Owczarek Podhalański

rafka

Dostalam wczoraj takie info na dgm:

Witaj,

nie wiem czy dobrze trafilam na Rafke z forum podhalana.
Jesli tak, to mam wielka prosba o pomoc w znalezieniu dobrego domu dla podhalana Maslaka, ktory dzisiaj zostal oddany do schroniska w Mielcu.

[link widoczny dla zalogowanych]

Jest obawa, ze pies zostanie wydany do adopcji pierwszemu lepszemu z ulicy.
Najlepszy bylby DT od zaraz, zeby psa wykastrowac.U ElzyMilicz jest podhalan chyba na DT.

Nie wiem czy bylaby taka mozliwosc, jesli nie, to moze chociaz rezerwacja psa by pomogla, zeby schronisko nie wydalo go byle komu.

Dziekuje za pomoc dla Maslaka i wskazowki co dalej.
Pozdrowienia, Aga

Co robimy?

ani@ · Wysłany: 24 Marzec 2010 10:06:19 Temat postu:

Nóż mi się w kieszeni otwiera
oddają psa bo wyjeżdżają Rolling Eyes

Rysia miejsce się zwolniło u Elzy więc może by go zabrać z Mielca
wyglada na zadbanego psiaka więc może domek szybko by się znalazl

ja bym brała Wink

camara · Wysłany: 24 Marzec 2010 10:41:19 Temat postu:

Maślak już zarezerwowany. Być może mam dla niego dom - trzeba sprawdzić.

I poprawka - Maślak jest w Mielcu nie w Miliczu.

rafka · Wysłany: 24 Marzec 2010 10:53:43 Temat postu:

oj to zaraz poprawiam !

ani@ · Wysłany: 24 Marzec 2010 11:09:38 Temat postu:

Maya · Wysłany: 24 Marzec 2010 13:45:27 Temat postu:

To swietnie, to teraz pewnie jakis transport.

mojamisia · Wysłany: 25 Marzec 2010 21:21:16 Temat postu:

No to Maślak ma szansę .
Jak dobrze,że jesteście Very Happy

Maya · Wysłany: 25 Marzec 2010 21:49:05 Temat postu:

Maslak trzymaj sie.

izis · Wysłany: 25 Marzec 2010 21:50:34 Temat postu:

taki słodki Sad

Ja nie rozumiem, naprawdę, miałam okazję wyjechac-dawno temu ale już był Guido i ....zostaliśmy bo powiedziała- nigdy go nie zostawię.....A ludzie tak poprostu ....tak lekko im to przychodzi Evil or Very Mad

Justynaz · Wysłany: 26 Marzec 2010 9:46:46 Temat postu:

Mi jest tym bardziej przykro, że Mielec to tak niedaleko ode mnie, a ciągle tam jakieś białasy trafiają Sad

Szkoda, że nie znam kogoś kto chciałby OP, zaraz bym go nagabywała na tego psiaka!

camara · Wysłany: 26 Marzec 2010 10:04:01 Temat postu:

Justyna, a może kogoś namówisz na DT? choćby przejściowe - póki u mnie nie zwolni się miejsce?

camara · Wysłany: 30 Marzec 2010 10:35:03 Temat postu:

dziś się dowiedziałam, że Maślaka już w schronisku nie ma,
był w nim zaledwie 3 godziny i poszedł do adopcji - miejmy nadzieję, że dobrze trafił

Justynaz · Wysłany: 30 Marzec 2010 10:49:35 Temat postu:

O jak dobrze, że nie musiał zaznać schroniskowego życia. Też mam nadzieję, że dobrze trafił, chociaż na pewno tęskni za poprzednimi opiekunami.
Jeśli chodzi o DT (wiem, że maślak już nie potrzebuje, ale tak się tłumaczę na przyszłość :) ) to trudno byłoby mi kogoś znaleźć. Ja sama bym wzięła, ale problem z moim mężem jest Sad

Nie zgodzi się Sad

Maya · Wysłany: 30 Marzec 2010 12:53:41 Temat postu:

Hm, meza pomijam, bo moze bym sobie poradzila, ale odleglosc nie ta ..............

mc_mother · Wysłany: 30 Marzec 2010 14:09:10 Temat postu:

Nigdy w takich momentach nie wiem czy się cieszyć czy nie Rolling Eyes

Mam nadzieję, ze dobrze trafił...

mojamisia

Oby dobrze! Bądźmy dobrej myśli-to piękny psiak,może kogoś zauroczył Very Happy

camara

Maślak wrócił z nieudanej adopcji

Tak to jest - ludzie wzięli bo młody, piękny i zadbany. I myśleli, że będą mieć białą gipsową figurkę w ogrodzie. Pierwsze problemy i pies wylądował w schronisku.

Maślak to młodziutki pies - ma około roku. Kto ma roczniaka ten wie, że OP w tym wieku to dynamit i ma dziwne pomysły na nu nu

dę.
Trzeba mu zapewnić ruch, kontakt z człowiekiem, zabawę - inaczej spożytkuje energię w sposób... mało przyjazny dla ogrodu.

Poza tym Maślak nadal tęskni do poprzednich właścicieli, to trzeba zapełnić nową miłością.
Nie wystarczy wsadzić do kojca, dać budę i narzekać, że Maślak próbuje demolować kojec i głośno protestuje przeciwko zamykaniu go w małym boksie.

Maślak - ma rok, dużo energii, nie lubi się nudzić, jest przyjacielski, nieagresywny - szuka ludzi, którzy mają czas i chęć na spacery, zabawę i NAUKĘ razem z Maślakiem.

MaggieMay

No niestety.... 3 godziny, to schronisko nawet nie mialo czasu dowiedziec sie jakie przyszle problemy moze pies sprawiac aby go w "poinformowane" rece adoptowac!

W wielu schroniskach w Kanadzie jest zasada, ze po wypelnieniu aplikacji trzeba "przeczekac" 24 godziny.
Czasami to wystarczy, zeby nie doszlo do nieudanej adopcji.

W przypadku buddiego zostal mi on wydany w tym samym dniu tylko ze wzgledu na odleglosc, ktora po niego przejechalam (430km) oraz z powodu 25 emaili w ciagu 6 dni, ktore ze schroniskiem wymienialam, aby miec calkowita pewnosc, ze nie popelniam bledu.
I chociaz czasem rece opadaja i glowa peka od szczekania, ale wiem , ze wzielam go "na zawsze" i wiedzialam dokladnie czego sie spodziewac po rasie, wieku i problemach z ktorymi do mnie trafil.....

Maya

No i co teraz robimy z Maslakiem ?? Crying or Very sad

Gość

Ale ludzie niektórzy to świnie......... nie ma to jak przemyślana decyzja i jak zaadoptowanie a następnie ponowne oddanie psiaka do schroniska.. jakby zwierzęta pozbawione były uczuc..
Zapytałam się kolegii dzisiaj czy nie zna kogoś kto chciał by takiego psa i dałby mu dobry dom.. powiedział ,że popyta ale jak narazie cisza.
Może ogłoszenia ?