Forum Owczarek Podhalański Strona Główna Owczarek Podhalański
Forum miłośników rasy Owczarek Podhalański
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

PODHALANY ZA 160 zł? lub taniej

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek Podhalański Strona Główna -> Pomoc podhalanom - Akcje i inne działania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Białe Szczęście
Starszy forumowicz


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kujawsko-pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 08 Październik 2006 8:58:50    Temat postu: PODHALANY ZA 160 zł? lub taniej

Powrzucajmy tutaj tego typu historie.

Co do podhalanów za 160 zł... U nas Też ponoc takie chodzą, widzę w gazetach niekiedy. Nie da sie tego uniknąć. Oczywiście zbyt wiele wspólnego z podhalanami nie mają, z reguły tylko zbliżoną maść, choć widziałam też ogłoszenie treści "Podhalany białe i kolorowe tanio sprzedam. 200zł".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Białe Szczęście dnia 08 Październik 2006 9:02:53, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
da-NUTKA
Starszy forumowicz


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 2339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TYCHY

PostWysłany: 08 Październik 2006 9:02:44    Temat postu:

Sa też jednomiesięczne Evil or Very Mad , trochę droższe Evil or Very Mad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Białe Szczęście
Starszy forumowicz


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kujawsko-pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 08 Październik 2006 9:04:19    Temat postu:

Żałosne.. Kto tu moze interweniować? W zasadzie nie ma żadnego prawa, które zabraniałoby nie-hodowcy sprzedawac lub wydawać takie maleństwa...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ELA
Starszy forumowicz


Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WROCŁAW

PostWysłany: 08 Październik 2006 9:12:57    Temat postu:

Magda,nikt tu nic nie może zrobić Evil or Very Mad .Już to przerabialiśmy chyba na dogo lub tutaj. Crying or Very sad .
Nie ma w Polsce prawa zabraniającego sprzedawać szczeniaki,nieważne w jakim wieku.... Evil or Very Mad Evil or Very Mad .!
Pieniądz robi swoje,jak ktoś płaci np;1500zł za psa,a potem nie nadaje się do hodowli,to trzeba jakoś te pieniądze 'odzyskać"!!!! Czyli miociki bez papierów.... Evil or Very Mad Evil or Very Mad .Interes się kręci....,zgroza... Evil or Very Mad .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
da-NUTKA
Starszy forumowicz


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 2339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TYCHY

PostWysłany: 08 Październik 2006 9:28:15    Temat postu:

Ela, to u mnie ze trzy miociki i wszystko się zwróci, łącznie z leczeniem z Bastera? Znajomi mają na podwórku podhalankę bez rodowodu, kupioną gdzieś na Krupówkach albo w Krynicy Crying or Very sad

To był żart Evil or Very Mad , przyznaję, że makabryczny Embarassed

Tylko, niestety, dużo ludzi nie żartuje i potem pełno takich ogłoszeń
albo psiaków w schronisku.
Na podhalanach w potrzebie zamieściłam link do 15-letniej suni - kto ją teraz będzie chciał wziąć do siebie?

Coraz bardziej skłaniam się ku decyzji, że jeżeli kiedyś będę miała psa - to ze schroniska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AnnaR
Gość





PostWysłany: 10 Październik 2006 22:54:25    Temat postu:

Moim zdaniem, sprawa producentów psich nieszczęść jest beznadziejna. To są ludzie ulepieni z innej gliny. Oni mają inną mentalność. Dla takich każde ziwerze jest czymś dochodowym, lub nie. Widzę to bardzo wyraźnie na wsi. Dam bardzo jaskrawy przykład, tak powszechny, i przez to niezmiernie wymowny. Jak wiemy krowa, żeby dawać mleko musi mieć cielaczka. Cielaczka chowa się przez parę tygodnie i takie maleństwo oddaje się na rzeź. Im młodsze tym więcej kasy. Kto się martwi, że krowa ryczy przez tydzień za małym i że na rzeź idzie dziecko z wielkimi oczmi i mokrym noskiem. A dzieje się tak w każdym gospodarstwie rolnym, gdzie krowa daje mleko. A pies ........... darmozjad, jak stary i chory to w najlepszym razie siekiera.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 11 Październik 2006 7:54:57    Temat postu:

trzeba wieków i edukacji najmłodszych aby to zmienić.ja cielęciny nie kupuję,takie mam skrzywienie.
a co do rozrodu psów to ostatnio usłyszałam od znajomego że swoją suczkę[typ onka]musi rozmnożyć bo ładna jest,nie tylko ręce mi opadły.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AKRIM
Admin


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 7007
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: GDAŃSK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11 Październik 2006 9:04:41    Temat postu:

AnnoR trochę generalizujesz. Rolnik taką ma pracę i ona jest jego dochodem /co do krów ,świn-podobno najinteligetniejszych ze zwierząt, i innych pomniejszych stworzeń/ a i my musielibyśmy zostać wegeterianami. A przecież naukowcy stwiedzili też że i rosliny coś czują - np.drzewa które nie lubią sąsiada odchylają się od siebie.
Jest problem traktowania zwierząt nieużytecznych tzn.chorych lub starych w tym psów i kotów i podejście do ich rozrodu.Może tu pomoże Unia ze swoim zakazami, nakazami, ale myślę że to stanie się w dużych gospodarstwach i tam gdzie gospodarzy młody rolnik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 11 Październik 2006 11:10:41    Temat postu:

AnnoR nie zgadzam się z tobą. Nie jest problemem to, że rolnicy rozmnażają krowy i sprzedają kilkudniowego cielaka na rzeź. To się po prostu im nie opłaca. Jest jakiś podział na wagę czy wiek, gdzie mięso ma inną wartość. Ale sprzedaż kilkudniowego cielęcia się nie opłaca. Jak się dowiem dokładniej o te granice to napiszę.
Problemem jest mianowicie krycie klaczy, krów i innych zwierząt za każdą rują, bo rolnik, spójrzmy prawdzie w oczy, nie trzyma zwierząt dla przyjemności. Jest problemem także brak odrobaczania (znam ze słyszenia i z widzenia takich, którzy nie odrobaczają koni), brak dezynsekcji (stada much w chlewniach i oborach).
Są rolnicy, którzy lubią swoją pracę. Są tacy, którzy robią bo robią, bo nie umieją niczego innego.
Widziałam już różne rzeczy... Zwierzęta zamknięte w klitkach, którym wrzuca się tylko "żarcie", konie w wrastającymi hantlami, otarciami czy głębokimi ropiejącymi ranami, stojące na kupie gnoju, mające przez niewychodzenie z "szopy" kopyta jak narty...
Widziałam i słyszałam świnie, ładowane na ciężarówkę na rzeź. Ich kwiczenie było słychać jeszcze daleko. Słyszałam ostatnie "wołanie" kaczek, kur chwilę przed zabiciem.
Widziałam konie w stajniach spienione i mokre od kłusowania pod siodłem, z głową spuszczoną w dół... Tego, który ciągnie wóz, maszyny, robi na polu, który zwalniając dostaje batem i słyszy przekleństwa; ten sam ostatnio zemdlał na roli, gdy nie mógł już pracować... I co? Dostał za to parę kopniaków. Ten koń ma tylko parę lat...
Tak jak są hodowcy i chodofcy, tak są i rolnicy i sadyści.
Wątpię, że zmieni się coś w kwestiach rozrodu. Tu zawsze chodzi o jakieś drobne pieniądze, "przyjemność" pochwalenia się nowymi zwierzątkami. Zresztą wierzcie mi, że ci dziwni rolnicy i tak nie zajmują się zbytnio psami czy kotami. One nie dają mleka, nie można ich sprzedać na mięso. Ludzie miastowi a typowo wsiowi, rolnicy, to zupełnie inne światy. A próby "oświecenia" ich i tak kończą się fiaskiem. Ich wiele rzeczy nie rusza...
Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AnnaR
Gość





PostWysłany: 11 Październik 2006 11:12:28    Temat postu:

Oczywiście, że uprościłam sprawę, ale chodziło mi o zwrócenie uwagi, że ci ludzie myślą innymi kategoriami. To my dla nich jesteśmy z kosmosu. /nie chodzi mi tu szczególnie o ludzi ze wsi chociaż tu są lwią większością ale generalnie oten typ). Tłumaczenie, że o psa też trzeba dbać i nie rozmnażać bez sensu (jakieś zastrzyki?????kastrowanie?????), przecież zawsze zanajdzie się beczka z wodą dla miotu szczeniaków lub kotów. To jest temat rzeka i na obecnym poziomie świadomości i edukacji ekologicznej naszego społeczeństwa ............ możemy się trochę pozłościć. Kiedyś pracowałam jako inspektor interwencyjny w Tow.Opieki. nad Zwierzętami i naprawdę wiem co mówie /piszę/. Zresztą nie trzeba wiele wysiłku, wystarczy odwiedzić pierwsze lepsze schronisko dla chociażby psów. Druga sprawa. to stosunek do ludzi, którzy chcą pomagać zwierzętom. Traktowani są w najlepszym razie jako nieszkodliwi wariaci. W najgorszym wyzywani i atakowani przez bandy wyrostków na miejskich osiedlach. Interwencje straży miejskiej są na porządku dziennym, bo ktoś postawił miskę z melkiem dla kotów koło fanastycznego odrapanego śmietnika.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Białe Szczęście
Starszy forumowicz


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kujawsko-pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11 Październik 2006 12:05:36    Temat postu:

Obie macie rację.
Nie generalizujmy - rolnik to też przedsiębiorca. Niech tylko podchodzi do sprawy poważnie i niech obowiazują go przepisy! Nie znecać sie, zapewnic dobrostan oraz...(jeśli to w ogóle mozliwe) godne warunki uboju. Bo mięsa jeść nie przestaniemy, i nasze psy też.
Potrzebna jest świadomość. Wykształceni rolnicy z reguły ją mają... Ale też nie wszyscy.
Tak jak w przypadku Ozziego. W petycji, która powstała przy udziale wielu ludzi jest mowa o wprowadzeniu jednej godziny w ciagu roku szkolnego na temat: "Zwierzę nie jest rzeczą, zwierzę też czuje". Czy wiecie, ze zbierając podpisy doszłam do wniosku, że tego punktu lepiej nie wymieniać??? O Jezu, bo kolejna godzina lekcyjna!...
Shocked
My jestesmy miłośnikami zwierząt, kochamy je, więc chcemy dla nich jak najlepiej. Drążymy tematy na temat tego co mają jeść, jak często rodzić, co zrobić, zeby karmiąca suczka nie schudła, a potem co zrobić, zeby ja odchudzić, bo to przecież też niezdrowe...albo pchełki, albo kleszcze...

ALE O CZYM TO MY MÓWILISMY? O szczeniętach za 160 zł.
I tu znowu wspomnę w/w petycję : równe prawa i obowiązki dla hodowców zarejestrowanych w ZK i całej reszty niezarejestrowanej, czyli: krycie suk raz do roku do 8 roku zycia, obowiazek odrobaczenia i szczepienia szczeniąt, zapewnienie im właściwej opieki itp itd.
Zawsze bedą te tańsze bez papierów i te drozsze z. Tylko niech to bedzie na równych prawach. Zeby suczki i szczenieta były zdrowe oraz aby istniała jakaś kontrola warunków wychowu tych psów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AnnaR
Gość





PostWysłany: 12 Październik 2006 11:34:12    Temat postu:

Byłoby pieknie, ale jest to lista pobożnych życzeń. Przy obecnych nakładach finansowych i braku "szkodliwości społecznej" wykroczeń związanych z niekontrolowanym rozmanżaniem psów i nnych zwierząt niewiele można wyegzekwować od jednego, czy drugiego "hodofcy". Trzeba by ogromny sztab ludzi, który z jednej stony przeprowadził by kampanie edukacyjną, a z drugiej strony egzekwował nawet to, już istniejące prawo. A teraz kto to ma robić, ZK???? nie sądze, policja, straż miejska ????? czasem pomogą, byle nie za często, Toważystwa Opieki???? - z jednym albo dwoma inpektorami i zdezelowanym samochodem na wielką aglomeracje?? Żyjemy w buszu i prawa buszu tu obowiązują.
Podpisuje się "oboma ręcmi i nogami " pod wszystkim, co tylko może pomóc w podniesieniu świadomości na temat wszytkiego co żyje, bo tak naprawdę jesteśmy sami i nikt za nas tej sprawy nie załatwi.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 28 Listopad 2006 16:51:11    Temat postu:

My jesteśmy mieszczuchami które zamieniły się w rolników lub usiłują. Dla miejscowych jesteśmy mieszczuchami a dla miastowych wieśniakami. Mamy stado kóz i usiłujemy z tego żyć na razie niewykonalne. Jak podchodzimy do zabijania zwierząt? Tu jest dylemat. Pierwsze kozy zostawiliśmy kolejne sprzedaliśmy ale jest ich coraz więcej i nikt ich za bardzo nie chce zwłaszcza kozłów a rodzą się po równo z kózkami. Co mamy więc zrobić? Zrezygnować z rozmnażania i przy okazji z zabijania? To z czego żyć? Wolelibyśmy utrzymywać się z pisania o kozach niż z dojenia czy ich zabijania. Może kiedyś to się uda na razie mamy skromne strony na ich temat.

Myślę że problem tkwi nie w uboju lecz w tym jak to się robi oraz jak traktuje się zwierzęta w ogóle. W tej kwestii jesteśmy w epoce kamienia i jest mi z tego powodu przykro dlatego sam nigdy bym nie zabił moich kóz.

Myślę że na blokowiskach prędzej znajdzie się chętnych do maltretowania zwierząt dla przyjemności. Gospodarz zabija planowo a nie dla przeżycia wynaturzonych emocji. Rolnik jeśli źle traktuje zwierzęta to prawdopodobnie tak samo podchodzi do dzieci i żony. To po prostu zły człowiek. Byłbym skłonny bardziej im współczuć.

Przy okazji podzielę się pewnym spostrzeżeniem. Otóż czasem spotkać można kobiety które walczą o prawa zwierząt a same są po kilku skrobankach i co Wy na to? To pytanie retoryczne. Oczywiście nie pije do nikogo bo osobiście się nie znamy. Ja też bym był zbulwersowany widokiem zwierząt źle traktowanych i zabiedzonych.

Im dłużej o tym myślę tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu że problem tkwi z jednej strony w skłonności do przesadzania „obrońców” zwierząt i z drugiej strony w prymitywnych przyzwyczajeniach starych rolników którzy postępują jak ich ojcowie dziadkowie itd. Jestem przeciwny jakiejkolwiek skrajności i mam nadzieję że ktoś to zrozumie!!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
katia
Przyjaciel podhalanów


Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 2319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskidy

PostWysłany: 28 Listopad 2006 22:13:35    Temat postu:

Cytat:
Co do podhalanów za 160 zł... U nas Też ponoc takie chodzą, widzę w gazetach niekiedy. Nie da sie tego uniknąć. Oczywiście zbyt wiele wspólnego z podhalanami nie mają, z reguły tylko zbliżoną maść, choć widziałam też ogłoszenie treści "Podhalany białe i kolorowe tanio sprzedam. 200zł".

U mnie w miasteczku jest taki "hodowca" Evil or Very Mad Oczywiście zarejestrowany w ZK. Psy karmi ziemniakami z mlekiem, czasami chlebem. Skąd wiem? Posłałam do niego znajomych by wypytali o podhalany, m.in. o to czym je karmić. Swege czasu popsułam mu troche krwi. Czy to coś dało? Osobiście wątpie. Nikt z kręgów podhalanów ani ZK, nie był specjalnie sprawą zainteresowany. Mad

Co do rolników... Takie brutalne traktowanie o jakim piszecie, ma najczęściej miejsce w małych, rodzinnych gospodarstwach gdzie jest kilka kurek, krowa i dwie świnie oraz 7-osobowa rodzina do wyżywienia. Ja mam znajomych, którzy mają tuczarnie świń. Wiem, brzmi paskudnie, ale!! Świnie są czyściutkie, zadbane, pod stałą opieką weterynarza w klimatyzowanych chlewniach. Prosięta przebywaja z matkami a matki są karmione najlepszym pokarmem. Powód jest banalny - bo to się opłaca! Unia płaci ale unia też wymaga! Znajomy jest po akademi rolniczej, obecnie ma ze 100ha ziemi, na której uprawia buraki, kukurydzę dla tych właśnie świń. Sam uprawia a nie kupuje, bo raz, że się opłaca a dwa, że wie czym karmi.
Wierzę, że tylko takie rolnictwo ma przyszłość. Z jednej strony to masówka, ale z drugiej jaka komfortowa dla zwierząt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 29 Listopad 2006 10:41:31    Temat postu:

Ja jestem klasycznym przykladem glupoty ,kupilam pieska na kropowkach w Zakopanym.Facet wygladal mi na porzadnego , pieski nie byly osowiale a ja od razu zakochana w jednym z tych bialasow.Gdyby kazdy wiedzial co ja teraz wiem o kupnie w takich warunkach pieska to prznajmniej kropowki bylyby wolne od takich praktyk.Mysle tez ze za malo sie mowi o takim handlu.Piesek co prawda kosztowal 300 zl co nie zmienilo faktu ze w Holandii byl 2 razy w klinice ,w rezultacie przezyl 3 tygodnie ...Nigdy nie zalezalo nam na rodowodzie , nie mielismy zamiaru ganiac psa po wystawach ,ale po tamtych doswiadczeniach nie chce juz widziec kropowek
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 29 Listopad 2006 10:44:30    Temat postu:

moje wypowiedzi sa co najmniej chaotyczne ale co chcialam przez to powiedziec: zamiast tych ogromnych reklam wszystkiego i niczego powiesilabym pare bilboardow ,,smierc handlarzom,,
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
katia
Przyjaciel podhalanów


Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 2319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskidy

PostWysłany: 29 Listopad 2006 12:08:46    Temat postu:

Moim zdaniem dopiero uregulowania prawne, odpowiednie kary i postawienie hodowców psów nierodowodowych na równi z rodowodowymi jeśli chodzi o obowiązki (rejestracja, opłaty), może coś by zmieniło. Jednak czego można spodziewać się po kraju, w którym podważa się teorię ewolucji a młodzież namawia do stosowania kalendarzyka zamiast prezerwatywy. Czego się spodziewać po prawie, które nie troszczy się o dzieci upośledzone a będzie się psami przejmować...? Evil or Very Mad Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Białe Szczęście
Starszy forumowicz


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kujawsko-pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 29 Listopad 2006 15:57:21    Temat postu:

saraaa8 napisał:
Mysle tez ze za malo sie mowi o takim handlu.Piesek co prawda kosztowal 300 zl co nie zmienilo faktu ze w Holandii byl 2 razy w klinice ,w rezultacie przezyl 3 tygodnie ...Nigdy nie zalezalo nam na rodowodzie , nie mielismy zamiaru ganiac psa po wystawach ,ale po tamtych doswiadczeniach nie chce juz widziec kropowek


Saro, sama w styczniu rozmawiałam z Holendrem, który szukał idealnego podhalana za góra 400 zł. (Ale nie bierz tych historii do siebie, nie o to mo chodzi).
Powiedziałam, ze za te pieniadze i od ręki kupi raczej w Zakopanem.
Ale kazałam mu się liczyć ze skutkami, jakie Ty poniosłaś.
Zaproponowałam mu, zeby został w Zakopanem na 3-tyg. wczasach i odrobaczył i zaszczepił takie maleństwo.
Ale pewnie mówilam do ściany Rolling Eyes W koncu 3 tyg. w Zakopcu to tez niemaly koszt.
Tłumaczenia innemu Polakowi na obczyźnie, dlaczego szczenię idące z hodowli za granicę kosztuje więcej (o papiery i środki utrzymania, już nie mówiąc nic o tym, że na zachodzie podhalany kosztują 2 razy tyle, wiec i tak sa do przodu) -to rzucanie grochem o ścianę.
Obcokrajowcy czesto uważają, że polscy hodowcy chcą ich 'skroić" i na nic tu tłumaczenia.

Stąd też akcja rasowy=rodowodowy.
Nie zawsze jest to recepta na sukces, ale hodowcy z ZK maja narzucone podstawowe obowiazki - przynajmniej te szczepienia i odrobaczanie.
To jest absolutne minimum.
A co mozemy zrobic z gieldami? Hm, pewnie nie wiecej jak nie glaskac tych szczeniat, zeby przez przypadek nie przeniesc wirusow.
Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 30 Listopad 2006 11:53:17    Temat postu:

Magdo ,
Moj zakup byl dosyc spontaniczny, zobaczylam i juz nie moglam odejsc bez tego pieska ,ja wczesniej nie mialam zamiaru kupowac psa w Polsce.Ale skoro nadarzyla sie taka okazja i do tego podhalan ...Zawsze uwazalam (o naiwnosci)ze rodowod jest dobry dla snoba ,wiec pies bez rodowodu nie byl problemem.Teraz jade po psa z hodowli gdzie wiem co kupuje i psiak jestzdrowy , wierz mi ze po tych doswiadczeniach nigdy juz nie bedzie spontanicznych zakupow.Co do holendrow ,to w rzeczywistosci narod ktory jest oszczedny do bolu glowy,pewnie ten o ktorym pisalas doszedl do wniosku ze tutaj szybciej utarguje jak w Holandii, bo te psy kosztuja tu wiecej .trzeba bylo go od razu odeslac do chodowli tutaj , niech sie tutaj targuje Confused
Co do ceny to polacy na obczyznie zawsze beda twierdzic ze chodowcy w Polsce probuja ich skroic ,tlumaczenie nigdy nie pomaga , bo oni widza ze szczeniak w pl kosztuje 1500-2000zl a jesli ten szczeniak jedzie za granice to koszt jest o wiele wiekszy , kazdemu sie wydaje nadal ze szczepienia i odrobaczenia nic nie kosztuja a do jedzenia pies dostaje kasze z kartoflami ,wiec z kad te koszty ?!Ja mam pelne zaufanie do chodowcy od ktorego kupilam Dunaja i nawet przez mysl nie przeszlo mi sie targowac o cene,nie kupuje do diabla kurtki na targowisku tylko zyjace stworzenie ktore bedzie ze mna mieszkalo nastepne kilkanascie lat.Inaczej pojechalabym znowu na kropowki... Confused
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek Podhalański Strona Główna -> Pomoc podhalanom - Akcje i inne działania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin